Jeśli chodzi tobie o recenzję Kamińskiego to miejscami to jest mega kwas i syf, a na głównej stronie filmwebu to juz wogóle opinia jakiegos głupiego pismaka , który wcześniej niż my mógł obejrzeć: ,,symbiont z kosmosu-Venom", buahahaha, śmieszą mnie tacy ludzie
Dobra, nie czepiajmy sie szczegółów, ważne, że film został oceniony bardzo pozytywnie przez krytyka. Szykuje się świetne kino. Nie bedziemy zawiedzieni ;)
To Ja Ci powiem kolego, że mnie osobiście śmieszy twoja wypowiedź. Kamiński to koleś, bez którego FILMWEB by nie istniał więc powinieneś troszkę inaczej podejść do jego osoby... A takimi bluzgami i wyzwiskami zbyt dużo nie zdziałasz... : ^^ :
a gdzie ty widzisz tu bluzgi, jesli ,,głupi" to twoim zdaniem przekleństwo to...
Jeszcze tylko dodam, choć może kolega demon - specjalista od Venoma o tym wie, że w Polsce nawet ukazała się, wydana przez Mandragorę, miniseria "Venom" ze scenariuszem Daniela Waya i rysunkami Francisco Herrery, w której Eddie Brock w ogóle się nie pojawia. Akcja komiksu dzieje się w okolicach koła podbiegunowego, a sama fabuła zdradza mocne inspiracje doskonałym "Coś" Carpentera.
No cóż, każdy ma prawo do oceny, również takie osoby jak kolega demon. Ja rozumiem, że kolega przeczytał pewnie jakąś miniserię Pająka z Brockiem i tyle. Z tego co ja wiem, Venom to również Anne Weying Brock, Macdonald "Mac" Gargan i Angelo Fortunato. Oczywiście Brock jest najbardziej znany.
Nazwa Venom faktycznie pojawiła się po raz pierwszy przy okazji połączenia symbiontu z Brockiem, obecnie jednak, z racji kilku "pasożytów", z którymi się złączył używa się tej nazwy jako ogólnej dla symbiontu. W angielskojęzycznych wydaniach Marvela może niejednokrotnie natknąć się na określenie "Venom symbiote".
Mam nadzieję, że to wyjaśnia wszelkie niejasności.
No właśnie, nie sam symbiot tylko po połączeniu z Brockiem, a póżniej z tamtymi postaciami.
Symbiot w połączeniu z tymi postaciami jest Venomem,a nmie sam w sobie lub któraś z tych postaci, bo tak właśnie opisujesz.