Na wstępie chce zaznaczyć, że jestem fanem komiksów Marvela od dzieciaka,widząc te ''filmy'' dochodzę do wniosku, że Marvel przestaje sie cenić.
Film, generalnie oprócz (powiedzmy sobie szczerze) dobrej grafiki komputerowej, jest oblepiony jak pączek lukrem (a ciekawe może jak parker symbiotem) tandetą,tanością, przewidywalnością i ogólnie przewijającymi elementami ''dobrego wychowania''.
Widoki płaczącego Parkera, wzbudzily we mnie po prostu śmiech. Widok na koncu filmu to perfidne zwienczenie wypocin tej wytworni o nazwie ''Columbia''. Jakby tego bylo to miedzy tymi tanimi wyciskaczami lez i lekcji moralnosci, przewija sie (najbardziej mnie denerwujacy) moment jak Spajdi sobie leci i w tle amerykanska flaga, no ja je...., amerykanie chyba tak mocno dostaja w dupe w Iraku ze musza juz sobie nawet w filmach robic reklame ??????
Typowa nietania zachodnia produkcja z typowym zachodnim zakonczeniem, z tak lubianym happy endem i z taka profanacja wypracowanych postaci Marvela , ze leb z karku spada....