PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=138713}
6,6 144 tys. ocen
6,6 10 1 144031
5,0 50 krytyków
Spider-Man 3
powrót do forum filmu Spider-Man 3

Venom...

ocenił(a) film na 4

Szczerze mówiąc, byłem naprawdę zbulwersowany, że dopiero w trzeciej części pojawił się antybohater, który powinien towarzyszyć Spider-Manowi już od samego początku. O Venomie mowa, ofkoz! O Venomie, mroczej wersji dobrego człowieka pająka, o jego nemezis i jednym z najważniejszych, jeśli nie najważniejszym, przeciwniku.

Ale skoro już się doczekałem tej postaci, wiązałem z nią pewne nadzieje. I co? I guzik! Pojawił się w ostatnich 30 minutach filmu i zbyt wiele nie zdziałał. Zginął tylko w niewiele większym czasie, niż ten, w którym Gołota został powalony na deski podczas walki z Lennoxem Lewisem.

Jakby było tego mało, znalazłem sporo błędów i niezgodności z oryginałem. Toż ja, facet, który nie określiłby siebie raczej mianem fana Człowieka Pająka, jestem tak niezadowolony... a co by na to powiedział prawdziwy fan?

Oto lista:
- aktor wybrany do tej roli jest nieodpowiedni pod względem postury. Przecież oryginalnie Venom był wyraźnie większy od Spider-Mana (Eddie Brock też miał dość pokaźną figurę), za czym szła zresztą odpowiednia siła
- za dużo Brocka, za mało Venoma. Autorzy filmu zapomnieli o jednym drobnym szczególe: Venom przejął przecież kontrolę nad Brockiem i to symbiot przemawiał, działał i myślał, nie człowiek (szczególnie denerwowały mnie sceny, w których twarz Venoma ustępowała nawijającej buźce Eddiego). I nie ma w tym większej winy Brocka - nikt nie potrafi kontrolować symbiota, który z czasem przejmuje całkowitą kontrolę nad żywicielem.
- w związku z powyższym, zastanawiałem się, czemu jedyne, co symbiot zrobił Parkerowi, to zmiana charakteru. Ani śladu opętania. Czy to jakiś głupi żart?
- kolejny absurd: Venom układający się z KIMKOLWIEK w celu zabicia Spider-Mana? Brednie! Głupoty! Venom przecież jest indywidualistą i myśli, że to jemu należy się "przywilej" ukatrupienia Pająka, nikomu innemu. Wystarczy wspomnieć niejeden moment choćby z kreskówki, w której Venom powalał na łopatki każdego, kto chciał zrobić krzywdę Spider-Manowi, bo on sam chce go zabić.
- inny dziwaczny pomysł to ten przeraźliwy skrzek Venoma. To już chyba bardziej pasuje do Carnage'a, który cały czas mówił piskliwym głosem. Venoma natomiast charakteryzuje - przeciwnie - głos tubalny, z lekkim pogłosem. Tego akurat filmowego Venomowi brakowało... oj, brakowało.
- jeszcze inne potknięcia. Niektórzy twierdzą, że aktor wybrany do roli świetnie zagrał Venoma, ale ja się z tym nie zgadzam. Pewność siebie wprawdzie jest, ale Venom miał też przecież swoiste poczucie humoru, którego w filmie nie ma ani śladu. Dziwne też, że w filmie Venom nie mówi o sobie w liczbie mnogiej, skoro w oryginale robił tak notorycznie.
-

ocenił(a) film na 9
Der_SpeeDer

Oj, przy tworzeniu postaci Venoma, twórcy wielokrotnie się potknęli - trzeba przyznać.
Mnie najbardziej zdziwił fakt, że jeśli Venom miał być teoretycznie silniejszy od Spider-mana to chyba jego pajęczyna również? A w jednej z ostatnich scen jego sieć zachowuje się, pod naporem drobniutkiej MJ, jak urodzinowe confetti...

ocenił(a) film na 4
Ademu_san

Tak, to też prawda. W oryginale było wyraźnie wskazane, że pajęczyna Venoma jest mocniejsza od tej używanej przez Spider-Mana (i nie jest czarna, jak to wymyślili twórcy).

Venom to jest teoretycznie silniejszy niż większość wrogów Pająka! Wystarczy sobie przypomnieć jeden z odcinków kreskoweczki, kiedy w trymiga rozłożył Rhino i Shockera, atakujących Spider-Mana.

Zdziwił mnie też w filmie fakt, że Venom nie potrafi być niewidzialny ani robić użytku ze swoich macek.

ocenił(a) film na 9
Der_SpeeDer

Mało tego, mnie wkurzyło że nie symbiot nie imitował ubrania Brocka, a przecież w komiksie doskonale się kamuflował. Z drugiej strony Venom w filmie był tak krótko (zaledwie jedna akcja), że nie było kiedy tego pokazać. Filmowy Venom to moim zdaniem hybryda Carnage'a i właśnie Venoma,(wątła postura, części symbiota zamiast sieci) w tym przypadku twórcy się nie popisali.

Bartlett

Popieram każdego z was w 100%. W dodatku, nie spodobało mi się to, że twórcy zrezygnowali z morfizującej mocy symbiotu (mógł przybierać wygląd zwykłego ubrania) Np. symbiot dający się zamykać w kufrze jak zwykła ciuch?! Przecież on by sobie na to nie pozwolił. Parker powinien był go nosić cały czas (a nie dopiero po załatwieniu Osborna). I nie wiem czemu pysk Venoma był praktycznie pokazywany na ułamek sekundy, przecież on wcale nie wyszedł źle (ozorek mógłby być dłuższy, aha chodzi mi o pysk, bo postura to wiadomo jaka była)Jedyne co mi się podobało w tej postaci z filmu, to ciekawy pomysł na zniszczenie jej.
Po prostu za dużo było wątku M-J, za mało Venoma.