Na premierę w Opolu, na seans o 18.45, przyszło jakieś 25 osob.

ale chyba nikt nie wyszedł - większość znieczulała się %%%

ja bylem w krk na maratonie i ten film byl ostatnio. Wyszlo okolo 20 osob. Dla mnie film byl tak ciekawy ze obudzilem sie jak grali napisy koncowe.

Z maratonu w Bydgoszczy, gdzie Spirit też był ostatnim filmem, wyszło ok. 20 osób. Wizualnie film jest spoko, ale fabuła jest mocno ciężkostrawna. Szkoda :/

podczas seansu liczyc wychodzace osoby i zapamietywac ich koncowa liczbe to pelen szacunek;) nie pamietasz moze ile razy slyszales otwierane chipsy, siurpanie cocacoli i pogryzywanie popcornu?

i co rozumiesz poprzez "szkoda:(". ciezkostrawna fabule?

widać matematyka nie jest mi obca ;) a 'szkoda', bo biorąc pod uwagę Millerowskie filmy spodziewałem się czegoś o mniej ciężkostrawnej fabule.

"ciezkostrawnej fabule"? fabula byla prosta jak budowa cepa:) bylem dzisiaj na filmie, nikt nie wyszedl z kina. z obserwacji wynikalo ze wrecz przeciwnie, bardzo dobrze sie na nim bawili.

To nie chodź do kina jeśli ci to przeszkadza, bo nic z tym nie zrobisz, świnka to choroba cywilizacyjna. Sztuką jest spożywać uwielbione napoje i posiłki tak aby nikt o to nie miał podobnych pretensji;)

Multikino Gdańsk, premierowo - wyszło ok. 10 osób przed czasem...

Maraton w Poznaniu (Spirit tez byl ostatnim filmem), wyszlo ok. 25 osob

Warszawa, impreza u znajomych, kinówka „Spirita” – z balkonu wyskoczyło 15 osób. Pierwsi skoczkowie zabrali ze sobą alkohol, więc gdy reszta nie mogła się znieczulić, poszła w ich ślady. O szczęściu mogą mówić ci, którzy wcześniej padli bądź odpowiednio się nawalili.

Ty widac lądowałeś głową na chodniku....

A ja będe "twardy" i film obejże :) Zobaczymy co ze mnie zostanie :)

A ja byłem na filmie dzisiaj, w Cinema City, nie liczyłem ile osób przyszło (prawie całe kino) ale nikt nie wyszedl. A film mi się bardzo podobał.

Multikino Koszalin - 8 osób
Na początku wyszło 12 ale niewiadomo czemu wrócili na napisy końcowe :p

Silver Screen - Gdynia.
10.01.09. godz.: 18:30
Wyszło ok 10 osób, sam też miałem ochotę wyjść, ale na dworze zimno, a w kinie cieplutko i przyjemnie :P to zostałem do końca. Film bardzo słaby, nie polecam. Dałem się nabrać, że film twórców 300 i Sin City musi być dobry... okazuje się, iż wcale nie :(

Wroclaw do kina przyszlo 100 osob; 15 nie zyje 42 sa ranne... nie macie o czym gadac na tym forum;d

harom
Skoro cie to tak drażni to po chol..e odpisujesz....nie masz o czym czytać na tym forum :>

my mamy o czym gadac, ale co twoj post wnosi do dyskusji? chciales byc smieszny czy jak?

Harom, nie każdy chce mówić tak prostym i ubogim językiem, jak: "Film to g*wno. Szkoda czasu." Czasem używa się ironii, przenośni, tak jak w tym przypadku. Doceń to.
Jej powiem wprost, specjalnie dla Ciebie: "Film to dno." Nie polecam.
Pozdrawiam

Tarnów "Marzenie" - 20 osób wyszło z kina, 7 wyskoczyło przez okno a 3 powiesiły się na balkonie.

Kraków Multikino, Cinema, Ars... nikt nie przeżył; identyfikacja zwłok potrwa do końca miesiąca

też miałem ochotę wyjść, ale jakoś dzięki dziewczynie tam wysiedziałem.

wszyscy wyszli po zakończeniu się filmu :)

Multikino Szczecin
sala zapełniona do połowy. Wyszło ponad 10 osób
Sam chciałem wyjść ale przypomniałem sobie, ze Katyń wysiedziałem, więc to też muszę. Ale niektóre obrazki były fajne

no ale Katyn to trzeba bylo wysiedziec z patriotycznego obowiazku tak jak filmy o Papie. Ja sie nie piepzylem i zasnalem w polowie.

harom, spadłem z krzesła normalnie, dobry!

Wychodzenie ludzi w czasie seansu, świadczy o ich kulturze. Tak moi drodzy, taka jest prawda. Dlatego przez to nie chodzę do Multikina, chamidło największe się tam lęgnie, jakom że człowiek kulturalny w jedynym kinie Cinema City w mieście czasem posiedzę i nigdy na brakujący lud w czasie seansu nie narzekam.
Ja tu ledwo pieniążki odliczam na ulgowe bilety, na średni popcorn, czasem małą colę... Nie wierzę, że tylu w Polsce bogaczy. Ale to kwestia portfela chyba. Bo gdybym na wciąż rosnące ceny biletów nie narzekał, to bym częściej niż raz na 2 tyg do kina chodził i wychodził z seansu nawet wtedy, kiedy film mi się nie podoba.

Wychodzenie z kina swiadczy o kulturze? Nawet wychodzenie z teatru w czasie trwania sztuki nie jest nietaktem. Po prostu swiadczy to o poziomie. Film jest kiepski, aktorzy mierni wiec sie wychodzi! Tak zawsze powtarzala moja polonistka, jesli w teatrze aktor nie potrafi przykuc widza do siebie tzn ze jest kiepski!!!

Ale nie znaczy to, że masz wyjść z seansu czy przedstawienia. Cóż, jeśli ktoś wychodzi w środku to znaczy, że jest kiepski.

Wychodzenie ludzi w czasie seansu, świadczy o tym, że nie mają ochoty oglądać dłużej tegoż dzieła - o kulturze? że niby jak o ich kulturze świadczy, może na premierze oficjalnej, gdy twórcy muszą patrzeć na takie coś i jest im przykro - no ale... z filmów Greenewaya też wychodzono z kina tłumnie i to go cieszyło, bo facet ten stawiał na ŚWIADOMĄ widownie, a nie na tępotę, która ogląda od poczatku do końca i nie wie co i po co.

Tak świadczy o kulturze!!! I widać masz jej mniej niż zero bo nawet o tym nie wiesz.

ależ ja jestem bardzo kulturalna - niepraktykująca, ha ha ha

No to ten seans możesz sobie odpuścić i będziesz miał na dużą colę za dwa tygodnie...

No ja się wychodzącym nie dziwię, bo film faktycznie ciężki momentami, a jak ktoś liczy na Sin City albo 300, to już całkowicie się zawiedzie. Błąd kardynalny filmu - wtórność.

A już na pewno wychodzenie nie ma nic w spólnego z kulturą :)

Może jednak kultura to chyba za mocne słowo? (od razu jaka krytyka O.o); bekanie przy stole też jest uważane za brak odpowiedniej kultury jednakże można powiedzieć, iż naturalnego zachowania się organizmu nie powinno sie powstrzymywać. Każdy lekarz powie - chcesz bekać? - bekaj, wyjdzie Ci na zdrowie.
Gdzieś to już się wypowiadałem pod podobnym tematem. Nigdy nie wyszedłem z kina, nawet kiedy miałem taki zamiar - Katyń, King Kong. Aczkolwiek tylko wtedy, kiedy robiły to inne osoby, niestety młode, uczniowie z klas, które nie zrozumiały tych filmów. Kiedy jednak film mi się szalenie podobał, a jednak byli tacy (pojedyncze przypadki), co wyszli, strasznie mnie to irytowało. To było dawno, ale do dziś pamiętam moją irytację, no i to "coś", co zostało zepsute właśnie przez nich (klimat, film "Mgła").
Tylko proszę nie odwoływać się, że np. 'Katyń był dla mnie arcydziełem, a Mgła to żenada...'
Anyway... wychowano mnie w sposób nie przeszkadzania innym w czasie wspólnego spędzania czasu, nie marnowania swojego czasu, a tym bardziej nie marnowania pieniędzy? Bo jak inaczej można nazwać wspomnianą w temacie sytuację? Zna ktoś inne synonimy?

hmm czy jak idziesz do knajpy gdzie ci daja 2kg steka ze woła to zjadasz go do konca chociaz mial bys rzucic ptaka z przejedenia? nie, zjadasz tylko tyle ile mozesz i wychodzisz. I to nie marnowanie wlasnych pieniedzy tylko pradziwa kultura osobista.
Z filmami jest tak samo, ogladasz jakis badziew, juz nie mozesz, wiec tez wychodzisz zeby nie zaczac spawac w czasie seansu:)

Skoro idziesz na film, który okazuje się masymalną lipą, to zostając na nim chyba marnujesz czas, nie?

są kraje gdzie brak objawów gastrycznych po posiłku jest traktowany jako nietakt wobec gospodarza :)
chyba lepiej, że ktoś wychodzi z kina niż żeby miał przeszkadzać innym zabijając swoją nudę czy też frustracje poza tym mimo wszystko filmy nadal są robione dla widza (chociaż polscy filmowcy pewnie chcieliby inaczej)więc jeśli ktoś robi mnie w bambuko puszczając taki gniot to ja mam prawo okazać swoje niezadowolenie..zwłaszcza, że robi to za moje pieniadze

Opole niedziela 21:00 30 osób na sali, nikt nie wyszedł.
Film nie był zły, ale do "Sin City" mu bardzo daleko.

Bielsko-Biała kinoplex wyszło 6 osób. Ale do distaster movie i tak jeszcze daleko ;)
film kicha, jedynie fajny początek. Jak dla mnie mógłby się skończyć po 5 minutach i wyszło by o niebo lepiej.

harom
"Wroclaw do kina przyszlo 100 osob; 15 nie zyje 42 sa ranne.."

baraja
"Kraków Multikino, Cinema, Ars... nikt nie przeżył; identyfikacja zwłok potrwa do końca miesiąca "


hehehe nieźle się uśmiałem dzięki Wam :) Wielkie ThX :D

Ja i moja narzeczona wyszliśmy i jeszcze dwie kobitki razem cztery osoby. Wyszedłem z kina tylko 3 razy fil jest wyjątkowy.heh

Gdynia, Silver Screen, kilkoro ludzi wyszło, inni nie mieli tyle szczęścia. ja nie przeżyłem...

Płock. premiera
Do połowy filmu ( bo tyle wytrzymałem ) salę opuściło 20% widowni.
Pierwszy raz w życiu oglądałem coś co nie zainteresowało mnie kompletnie w żaden sposób. Powiem więcej, czasem (bardzo rzadko)zdarza mi się zasnąć na filmie w tv, lecz zawsze ciekawi mnie zakończenie filmu.
W przypdaku "The Spirit" nie tylko nie interesowało mnie zakończenie, nie tylko szkoda było mi wydanych pieniędzy ale przede wszystkim czasu.
Z każdą minutą poziom entuzjazmu maleje aż coś w środku pęka, i człowiek zniesmaczony i znużony wychodzi.
Dla wszystkich, którzy sugerują się obsadą - nie sugerujcie się obsadą!
Nie sądze żebym kiedykolwiek oglądał równie durny film.
Fabuła nie trzyma się kupy, głowny bohater to śmiech na sali.
Wogóle ogólnie to totalny kicz, żenada i upodlenie.
Absolutnie odradzam.

dokładnie to samo - pierwszy film, z ktorego wyszlam przed zakonczeniem, wytrzymalam ok. 3/4 czasu, choc na maratonie niektorzy jeszcze wczesniej wyszli. Historia zupelnie niewciagajaca i nieinteresujaca, glowny bohater - tragiczny, momenty, ktore mialy wywolywac smiech irytowaly. Film niczym nie przyciaga, nie ma sie ochoty poznac zakonczenia, ani nawet rozwiniecia, w glownej mierze dlatego, ze bohaterowie sa nijacy. Z filmowym herosem mozna sie utozsamiac, wspolczuc mu, dopingowac go, ogolnie powinien wywolywac jakies emocje, wzruszac, smieszyc itp., a w tym filmie jest sie calkowicie obojetnym wobec losow glownego bohatera - to moim zdaniem najwiekszy minus.nie uratuje go stylizacja na stare kino - to chyba jedyny plus. oczywiscie nie poszlam na ten film, bo sin city i 300 mi sie podobaly, bo to zupelnie inne filmy. pierwsze (i moze jedyne)1/10.

Wroclaw kilka osob w Heliosie opuscilo kino przed koncem.

Film porazka

podobno gniot straszny, moja znajoma wyszła po 30 minutach:(

O rany, kupiłam w Heliosie popcorn maxi...jak już znudziłam się jedzeniem, bo słony był jak diabli, przysnęłam na ramieniu chłopaka ze dwa razy...

a ludzi wyszło troje, jak nie spałam, potem nie wiem co się działo...

Byłem już po premierze CINEMA CITY LUBLIN. Na sali około 30 osób - 1 wyszła, druga rozmawiała z 10 minut przez telefon. Ja byłem bardziej skupiony na maczaniu "naczos" w sosie i popijaniu zimną pepsi bo mnie paliło. Jednym słowem,... albo nie, w dwóch słowach - ULTRA GNIOT! NIE POLECAM!

Film niebanalny, ciekawy, sceny niektóre zapierały dech w piersiach tyle w nich magii. Całość ogólnie ciężko obejrzeć. Mógłby być lepszy, chodź jest niezły. 5/10