Mógł być, gdyby Frank Miller pozostał przy scenariuszu i nadzorowaniu projektu, a całość skleciłby dobry reżyser. Tak mamy sztampową historię, którą można było ukazać interesująco, jednak film zrobiony jest dosłownie jak komiks - mam wrażenie, że przesuwam oczy między obrazkami na kartce papieru, a to jest jednak medium rządzące się innymi prawami. Szkoda mi najbardziej Samuela L. Jacksona, bo zagrał wyśmienicie. SPOILER Choćby scena ze skaczącą "stopą".SPIOLER