Zgadzam sie,a do do czego porównac,hmm moze troche Upadek...

filmik jest swietny nie wierzylem dopoki nie ogladnalem ze jeszcze zobacze taka petarde ze slaterem.. zal mi naprawde faceta ze grywa w szmirach byle co i byle dla kasy nie jestem fanem wiec nie wiem co on tam robi czy pije cpa czy cos innego.. w kazdym razie dobrze ze zagral tutaj i pokazal ze jest naprawde swietny...

zgadzam się, Slater bardzo przekonywująco wcielił się w postać człowieka niezrównoważonego psychicznie, był niesamowicie autentyczny, tą rolą pokazał klase, którą gdzieś po drodze zapodział. dawno nie widziałam go w tak dobrej roli, podołał zadaniu. sam film również genialny, a zakończenie mnie osobiście zaskoczyło :)

aaa i zapomniałabym, główny motyw muzyczny - świetny! <standing ovation>

Jak widać z mojego wpisu jestem wręcz oczarowany tym filmem, oglądałem go dwa razy i na pewno zobaczę jeszcze. Wszystko mi w nim odpowiada, ale przede wszystkim gra Slatera - jak to jest że taki aktor znany z tego że jest znany (szczyt jego popularności to lata 90) daje taki występ? Sam go w sumie nie ceniłem aż tak wysoko jak teraz, ot jedna z wielu charakterystycznych postaci kina. Po tej wyjątkowej roli ma mój nieskrywany szacunek.

Racja, szczyt jego kariery można przypisać na lata '90 i jego występy w filmach takich jak Więcej czadu, Prawdziwy romans czy chociażby Tajna broń. Potem gdzieś jego kariera ucichła i w sumie przez ostatnie 10 lat grał w mało prestiżowych produkcjach, które nie odniosły sukcesu. A tutaj ten film stał się taki przełomowy, znów pokazał się z bardzo dobrej strony i przypomniał o sobie i swoich umiejętnościach. Prawde mówiąc ja lubiłam go własnie dzięki tym starym filmom za czasów jego młodości, potem nie uważałam go za jakiegoś wybitnego aktora chociaż jego nazwisko dość regularnie pojawiało się w świecie kina. Uważam, że występ w Spokojnym człowieku był mu potrzebny, dawno nie zagrał w tak dobrym filmie, a szkoda, bo jak widać tak utalentowany aktor, a marnował się w tanich produkcjach.

Film jest dobrym, ale żeby dwa razy go oglądać... zdecydowanie Nie... Ten film zaskakuje ale tylko za pierwszym razem... To tak jak by jeździć na wakacje co roku w to samo miejsce...Nigdy nie jest tak fajnie jak za pierwszym razem ... :)

Niektórzy lubią jeździć w to samo miejsce, jedna z gałęzi mojej rodziny jeździ nad morze do tej samej miejscowości od 15-16 lat. Regularnie, jak w zegarku :)
Rozumiem cię, ale ja akurat lubię wracać do filmów. Ten spodobał mi się wyjątkowo, dlatego powtórzyłem seans i pewnie zrobię to ponownie.

No i trzeba się z Wami wszystkimi zgodzić. Rzeczywiście po tej roli inaczej podchodzę do warsztatu Slatera. Swietna rola, świetna gra, świetna muzyka. Bardzo dobre kino:)

Sam bym ich pozabijał :) Pieprzone dupki w firmie. Slater się postarzał, to nas wszystkich czeka btw, o ile wcześniej nie wykitujemy.