Kobitka bardzo sztywno grała. Jakby kij połknęła. Nawet nie bardzo suię wczuwając, można
było to dostrzec.
No ale mimo to można było lepiej wybrać, albo tę babkę szybko przeszkolić. Po prostu wpadka dla reżysera.
Macie rację. Ogólnie czuło się, że obsada w większości amatorska, ale urzędniczka bije wszystkich na głowę...
Wydaje mi się ze dzięki temu wypełnił się klimat. W wielu filmach amatorska gra aktorów jest nie do zniesienia i niszczy po drodze co tylko się da , lecz tutaj to idealnie pasuje do tej bujnej wsi :)
Film z moich okolic, w zajeździe królewski piło się piwo i grało w bilarda.
Wydaje mi się zę jak na tamte czasy to film jest nagrany poprawnie. A co do aktorów ... jacy aktorzy przecież to grali zwykli ludzie, np mój wujek, poza Pieczką. Ciekawe jakbyście wy wyszli w takim filmie, albo wasz dziadek. Ci ludzie zagrali bardzo naturalnie, na wsiach wciąż w niektórych miejscach jest takie specyficzny klimat, są uzendnicki, panocki itd.
Zapraszam na żywiecczyzne i piękne góry.
PS. Błagam zmieńcie ten opis, ady to nie film z okolic podwarszawy tylko beskidu żywieckiego.