Nie ogarniam zachwytów nad tym szajsem. Ruscy robiący film jak amerykanie. Pełno dżampskerów (sytuacji w których mamy syntetyczny, sztuczny efekt audio) w chwili np. ataku tego ufoka, etc. Dodatkowo mega irytujące odgłosy mlaskania i skrzeczenia jak jakiś ptak leśny, albo kot. Mega beka z gówna i szajsu. Nawet ciągnąca się mokra ośmiornica po podłodze, nie wydawałaby żadnego odgłosu, a tu proszę, mlaskanie, chrupanie jakby ktoś ciągle zgniatał papierka po wafelku i mruczenie jak u kota w rui. Ogólnie film to syf i nie czaję kurvva tych żałosnych zachwytów nad tym gniotem. W swoim nędznym życiu, już trochę filmów obejrzałem i życie mnie nauczyło, że dobrych filmów rocznie wychodzi promil, jeśli w ogóle. Dobrych filmów jest na lekarstwo. I nie! Nie jestem malkontentem. Po prostu film to wtórny gniot. Mam też ostrą mega bekę jak czytam żałosne komentarze na niektórych serwisach, że film bez fajerwerków i dużej ilości efektów specjalnych... Yyyyyy... Buaahahahaha, chyba oglądaliśmy kurvaa różne filmy, bo efektów specjalnych w tym filmie jest od wuja i ciut ciut. Inna sprawa, że dotyczą one głównie obcego. Ale scen z nim jest masa. Do tego beka z pomysłu: "ufok żywi się kortyzolem". Serio kurvva!? Zawsze myślałem, że kortyzol jest wytwarzany przez korę nadnerczy i że swoim działaniem obejmuje wszelkie narządy i tkanki ciała, a nie tylko mózg. Ale co ja tam kurvva wiem. Normalnie dałbym ocenę 2/10. Ale byłoby to zagranie zbyt emocjonalne. Ale wierzcie świerzbi mnie mega, żeby dać zaniżoną ocenę jako bojkot zachwytu nad tym chłamem, udającym i nabierającym idiotów na: "jestem opus magnum". Film to dno. Hamując irytację, dam ocenę 5/10