Ech, jakkolwiek, bym nie kochał tego filmu, to postać J. Tyberiusza Kirka, zagrana jest tu słabo. Bardzo mnie wkurzyło "You, klingons buster! You killed my son!", bo Shatner wkroczył już wtedy na wyżyny sztucznego, drętwego aktorstwa, o których tak dobry aktor, nie powinien mieć pojęcia!