PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=324810}
6,9 118 285
ocen
6,9 10 1 118285
6,7 21
ocen krytyków
Star Trek
powrót do forum filmu Star Trek

Tyle w filmie dziwnych i bezsensownych wydarzeń, że aż ciężko je wymienić.

1. Aby powstrzymać zniszczenie Ziemi (czy też wcześniej Wolkana) wystarczyło zniszczyć wiertło ze statku. Udało im się to zrobić właściwie jedną salwą z działka Enterprise. I naprawdę ani w jednym ani w drugim ataku nie było żadnego sposobu, żeby wysadzić to wiertło? Jakimkolwiek statkiem lub z powierzchni planety?

2. Rozwijając temat statków: czy Enterprise jest jedynym statkiem w kosmosie? Nigdzie podczas ataków nie przelatuje nawet głupi prom kosmiczny. Wiem, że ponoć flota jest "gdzie indziej", ale przecież na Marsie jest stocznia produkująca nowe statki, wiele z nich musiało też stacjonować to tu, to tam, mieć przeglądy, itp. Przecież ten statek górniczy nie był zamaskowany ani nic, prędzej czy później ktoś musiałby go dopaść, dogonić. Gdzie potężna flota Wolkan?

3. Gdzie obrona planetarna? Ziemia zawsze przedstawiana jest jako jedno z ważniejszych centrów Zjednoczonych Planet, otoczona pasem specjalnych dział do obrony przed niespodziewanym zagrożeniem. Wygląda na to, że byle głupek w każdej chwili mógłby polecieć nad Ziemię i zacząć niszczyć miasta ostrzałem z kosmosu, nie martwiąc się o to, że ktokolwiek go w ogóle zaczepi. Klingoni, Romulanie - silni wrogowie, dysponujący maskowaniem mogliby taką bezsilną Ziemię rozbroić jednym stateczkiem...

4. Dysponując wiedzą z przyszłości, załoga uruchamia transporter w celu przeniesienia się na statek pędzący z prędkością Warp. Mowa jest o tym, że da się to zrobić na zasięg X kilometrów jak bardzo się postarasz. I pojawiają się na lecącym Enterprise, który to porzucił Kirka dużo wcześniej. Lecąc z prędkością Warp (zapewne tak szybko jak się da) po tak długim czasie statek byłby już tak bardzo daleko, że żaden ultra-transporter by ich nie przeniósł, choćby statek czekał na nich nieruchomo zapraszając na pokład... Może równania były przyszłościowe, ale technologia nadal ze starych czasów.

5. Pojawienie się na pokładzie wewnątrz rur z "wodą" to jakiś absurd. OK, nie celowali dokładnie i mogli tak zrobić. Ale te setki metrów rury kręcące się po całym pokładzie, po to by połączyć się z jakimś ostentacyjnie tam umieszczonym "mikserem"? Gdyby ktoś chciał umieścić szklaną rurkę w maszynowni to chyba nikt nie robiłby jej tak, by była jak najdłuższa, a przy tym z klapką pozwalającą bezproblemowo uwolnić szybko płynący w niej obiekt. Akcja na poziomie Królika Bugsa lub innych Looney Tunes...

6. Temat poruszany w innym wątku: statek górniczy cofnął się w czasie. Nero mógł zatem przystąpić do ratowania swojej planety zamiast skupiać się na mordowaniu całych planet. Nie wiemy oczywiście, czy nie kontaktował się ze swoją planetą (choć otwarcie twierdzi, że działa bez związku z radą Romulan), jednak swoimi działaniami być może skazuje swoją planetę na zagładę także w tej linii czasowej.

7. To jest statek górniczy. Ogromny, to fakt. Ale sam jeden uzbrojony jest jak cała flota. Rozumiem, że jest z przyszłości, ale ilość uzbrojenia na tym statku jest aż śmieszna. Shinzon by chyba sobie z nim nie poradził swoją latającą fortecą :) Warto przy tym wziąć pod uwagę, że w Star Treku ważną cechą każdego statku była jego zwrotność, co podkreślano wielokrotnie w walkach toczących się podczas odcinków serialu. Nie wyobrażam sobie, by taki kolos mógł obrócić się odpowiednio szybko i obronić się przed krążącymi z wszystkich stron szybkimi statkami wroga.

8. Statek Nero jest niszczony tuż obok Ziemi... ogromną eksplozją ładunku czerwonej materii, tworzącej czarne dziury. Rozumiem, że taka czarna dziura tuż obok naszej planety to pikuś i żaden problem?

9. Paragraf o tym, że kapitana statku można zwolnić ze stanowiska, jeśli zacznie działać pod wpływem emocji jest tak z d**y, że aż szkoda komentować. To mogłoby działać chyba TYLKO na statkach Wolkan. Kapitanowie tyle razy podejmowali dziwne, gwałtowne decyzje, często niezgodne z opinią załogi lub przepisami, że żaden by tygodnia na fotelu nie usiedział...

10. Kirk pojawia się na statku Nero z zaskoczenia, sam będąc zaskoczonym, że wokół jest tylu przeciwników. Jesteśmy otoczeni? To dobrze - czyli możemy strzelać w każdym kierunku :)

11. Otwieranie spadochronu przy takiej prędkości spadania to śmierć na miejscu. Prosta fizyka. Mogliby najpierw otworzyć mniejszy, żeby ich spowolnił, ale nie byłoby tak "efekciarsko", jest więc bezsensownie.

12. Przy transporcie ostatnich Wolkan następuje odliczanie do teleportacji, bodajże 5 sekund, podczas których matka Spocka niestety spada ze skały. Jakoś przy innych teleportacjach odliczanie nie jest potrzebne; szczególnie wówczas gdy w panice namierzani są ludzie spadający na powierzchnię planety. Gdyby wtedy chcieli odliczać do 5, ze spadających byłaby co najwyżej mokra plama... Warto także zauważyć, że już w momencie rozpoczęcia przesyłu, dana osoba staje się "nietykalna", co widać w wielu momentach serii (przez przesyłanego bez problemu przelatuje np. strzał z fazera).

13. Ilość świeżaków i kadetów na mostku flagowego przecież statku floty jest aż śmieszna. Prawie sami nastolatkowie lecą ratować wszechświat, a oprócz Kirka właściwie nikt tam nie jest z przypadku.

I chyba wiele wiele innych. Co chwilę mnie załamywał ten film...

bukimi

same bzdury wymieniłes poza obroną planet. ziemia i vulcan powinny mieć jakas bron na orbicie czy statki. na podobne bledy cierpi jego star wars. jako kino przygodowe daje radę, ale kuleje jako sci-fi space opera.

ocenił(a) film na 4
Venetor

A jakieś konkrety co do moich zarzutów, czy tylko "bzdury", żeby nie można było podjąć dyskusji, a "moja racja jest mojsza"?
Star Wars też jest pełne błędów, zgadzam się, ale Star Trek (przynajmniej jako serial) zawsze był tworzony we współpracy z doradcą naukowym, by uniknąć pokazywania bzdur i by tworzyć SCIENCE-fiction, a nie tylko "fiction".

bukimi

bzdury w sensie że to małe błachostki, nie powinny psuć odbioru całego filmu. sw to fantasy ale głupotki typu starkiller base nawet w bajce ciezko przetrawic.

ocenił(a) film na 4
Venetor

Jak dla mnie błahostkę można przepchnąć tu i ówdzie, ale jeśli stają się osią głównej fabuły i napędem wydarzeń to coś zaczyna być nie tak. Bo stateczek górniczy pomykający bez przeszkód na wskroś centrum Federacji, naprzeciw którego staje nasz osamotniony flagowy statek wypełniony kadetami to jest coś, co mogłoby być fajne tylko w SW właśnie. A ja oczekuję od Star Treka znacznie więcej niż od Star Wars, bo to ten pierwszy zawsze był jakimś wyznacznikiem fikcji naukowej w miarę nieoderwanej od rzeczywistości, a nie ślicznej baśni.
W ogóle czemu porównywać tu Star Wars? To zupełnie inne uniwersum, i nawet jeśli w grę wchodzą ci sami twórcy, to nie jest wymówka, by te uniwersa mieszać.

Venetor

jakie "bzdury", to są konkrety wpływające na spójność całości.

ocenił(a) film na 6
bukimi

Albo końcówka - moment w którym Enterprise jest wciągany przez czarną dziurę po wybuchu czarnej materii: poszycie statku pęka, pojawiają się dziury a oni sobie potem swobodnie odlatują odepchnięci przez siłę wybuchu. Czyli można sobie latać dziurawym statkiem w kosmosie?!

scee

Akurat fizyczne dziury w kadłubie przy sprawnej osłonie utrzymującej powietrze mogą nie być problemem na krótką metę

ocenił(a) film na 1
bukimi

Mnie rozbawiła scena, w której, kiedy spadali na spadochronie i później swobodnie spadali z platformy 'wiertniczej', żeby wrócili na statek, musieli być najpierw zlokalizowani, co dla załogi statku stanowiło problem. Przy takiej technologii, lokalizacja powinna być włączona cały czas. Nawet my, przy pomocy telefonów i innych urządzeń, możemy być cały czas wykryci. Absurd.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones