Jak każdy Step Up - ten film nie nie odrzucił, ale jago podstawowym błędem jest brak
oryginalności. Oczywiście najpierw Moose trafia na cudowną paczkę, wszystko jest super i fajnie,
a potem w wyniku splotu nieszczęśliwych wydarzeń wszystko się psuje (jak w dwójce, scena z
zamyślaniem się poszczególnych bohaterów jest wręcz identyczna), a potem naprawia i znowu
jest super i fajnie (znowu jak w dwójce). I ta scena z tańcem na parkiecie zalanym wodą (nie da
się nie skojarzyć z dwójką).