Jak w temacie, film w którym główną rolę odgrywa taniec. Odrobinę przewidywalny (w końcu od razu spodziewasz się, że wygra drużyna Piratów), mimo to w niektórych momentach nawet jesteś w stanie uwierzyć w to, że mogą przegrać. Najbardziej przypadła mi do gustu scena wielkiego finału. Aktorzy, szczerze mówiąc... słabiutko. Główni bohaterzy byli... nudni, a ten chłop jakiś za sztuczny, dziewczyna... jedno o niej mogę powiedzieć: umie się ruszać i... to tyle, zamykam temat jej osoby. Za to przypadł mi do gustu Kędziorek (czytaj: Adam G. Sevani)
oglądałam go w drugiej części, ale wtedy nie był nikim specjalnie ważnym. Mogę śmiało powiedzieć, że to jedyny film jak do tej pory, który podobał mi się w 3D i zapewne ostatni, bo 3D zaczyna mnie naprawdę irytować. Jeszcze pewna rzecz mnie denerwowała, a właściwie osoba, mianowicie Alyson Stoner, powiedzcie mi dlaczego dziewczyna, która potrafi tak tańczyć gra jakieś drugoplanowe role w filmach Disney (choćby camp rock). Nie umiem tego zrozumieć... Film był zdecydowanie lepszy od dwójki, która według mnie nie była specjalnie ciekawa, ale i tak nie pobija jedynki, ona była zdecydowanie najlepsza, tak jest zawsze, po prostu bardziej podobał mi się duet: Channing Tatum i Jenna Dewan, nie wiem między nimi była jakaś chemia w przeciwieństwie do duetu z części trzeciej.
I to chyba na tyle.
Uprzedzam, że powyższy tekst to tylko i wyłącznie moje zdanie.
Moja ogólna ocena: 7.5/10