PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=806077}

Strażnicy Galaktyki: Volume 3

Guardians of the Galaxy Vol. 3
2023
7,7 72 tys. ocen
7,7 10 1 72407
7,6 62 krytyków
Strażnicy Galaktyki: Volume 3
powrót do forum filmu Strażnicy Galaktyki: Volume 3

Parę słów

ocenił(a) film na 10

Film porusza różne aspekty, naprawdę mnóstwo motywów, podczas oglądania można było odczuć cały zestaw emocji, pozytywne i negatywne. Jest to mocno emocjonujący film, naprawdę nieraz łapie za serduszko, zwłaszcza historia Rocketa. I ten film można określić jako "Rocket Racoon", jego postać jest głównym filarem i utrzymuje go na nim. I na motywie "rodziny", który trzyma się od samego początku serii, jest wręcz jej synonimem i to jest tutaj piękne. Dlatego też rozstanie drużyny staje się tutaj tak istotne. Pomimo różnic, które dzielą głównych bohaterów uczą się oni funkcjonować w grupie, kochają się. Po śmierci Gamory już nic nie jest takie oczywiste, w momencie, gdy jej zabrakło, ubyło też coś w całej drużynie, czuć było pewnego rodzaju napięcie pomiędzy bohaterami, a znajdując inne, ważniejsze cele postanawiają się rozstać. Dlatego też podoba mi się poprowadzenie głównego wątku. Cały film skupia się na Rocket'cie, by w finałowej scenie oddać mu dowodzenie nad drużyną. Uwielbiam jak przedstawiono High Evolutionary, obłęd, ciągłe dążenie do perfekcji, zatracił się w tym na tyle, że aż jego właśni ludzie się od niego odwrócili. Też samo to, że Rocket postanowił go oszczędzić pokazuje, że mimo wyjątkowego geniuszu, High Evolutionary ma też high ego, Rocket pokazuje w ten sposób swoją wyższość. Muzyka jak zawsze pięknie współgra z tym co się dzieje na ekranie. W przewrotny sposób oczywiście jak na Gunn'a przystało. CGI robi solidną robotę. Reżyserka... odnoszę wrażenie, że każde ujęcie jest idealnie dobrane. Muszę zwłaszcza wyróżnić ujęcia podczas walki na statku High Evolutionary, kilkuminutowy one-take. Możliwe, że jest to najlepsza scena w całym MCU (nie licząc Daredevila). Z rzeczy, do ktorych mogę się doczepić... Historia Warlocka jest zbyt szybka, sceny z nim są genialne, ale brakuje tutaj jakiegoś wstępu, nie jest to dobre dla nowego widza, który nie wie z kim walczą Strażnicy. Brakuje mi tutaj też pokazania jego reakcji na śmierć matki. Warlock jest mamińsynkiem, a tutaj nic. Sama postać za to zdecydowanie na duży plus. Różni się od tego co jest w komiksach, ale zbytnio mi to nie przeszkadza. Warlock jest tworzony na postać, która musi mieć kogoś nad sobą, swoistego przewodnika. Z początku była to jego matka, potem przyłączył się do drużyny, w której odnalazł nową rodzinę. I to zajebiście współgra, jak wszystko z resztą w tym filmie. Podsumowując... w moim odczuciu GOTG3 to najlepszy film z całej trylogii, przepełniony różnymi motywami i wątkami, które naprawdę silnie wpływają na widza. James Gunn ponownie pokazuje, że wie co robi i odchodzi w wielkim stylu dając możliwość na przyszłe wątki. Czekam z niecierpliwością na ich powrót.

ocenił(a) film na 2
rejuu

Gunn to facet z problemem w psychice, jeśli pokazuje co drugą scenę torturowanie zwierząt, to nie jest to już zabawa, tylko problem psychiatryczny.

ocenił(a) film na 9
SzalonyHeniek

To tylko Panie wrażliwy nie oglądaj filmów przyrodniczych, tam tyle okropieństw... Przecież te eksperymenty na zwierzętach to
1. Prosty zabieg na wywołanie emocji u widza - widaćudało się, nawet za bardzo
2. Nawiązanie do doktora Moreau - tego też nie oglądaj ;) same okropieństwa

ocenił(a) film na 2
LordAlucard

Jeśli chcesz obejrzeć Wyspę dr Moreau to oglądasz Wyspę dr Moreau, jeśli zamówiłeś burgera to chcesz zjeść burgera, jeśli idziesz na GoTG to chcesz oglądać GoTG, czyli ich akcje i przygody, a nie palenie zwierząt, strzelanie do nich, wbijanie im urządzeń elektronicznych, walenie po głowach antropomorficznych dziewczynek itd .

Ale widać, że miłośnik żartów o seksie i małych chłopcach, dostał pełne prawo do realizacji swojej "wizji". Nie dla mnie.
Film jest rozwleczony przez te sceny, nudny, nieśmieszny i obrzydliwy.

ocenił(a) film na 2
SzalonyHeniek

Plus te sceny to niej jest 5 minut filmu, tylko conajmniej 45 minut oglądania przemocy wobec zwierząt i innych antropomorficznych kreacji.

SzalonyHeniek

No co cos strasznego ze reżyser ma swoją wizje i nie wiem czy załapałeś ale nie ma tutaj pochwały dla przemocy wobec zwierząt tylko wrecz przeciwnie. Rozumiem ze przemoc wobec ludzi nawet ukazana w złym
swietle nie jest juz dla ciebie problemem?

ocenił(a) film na 2
kubala102

Jest przemoc wobec zwierząt ? Jest. Czy o tym mają być Strażnicy Galaktyki ? Nie, ale jeśli innych to jara, to super.
Mnie nie. Dla mnie to żenada nie film.

ocenił(a) film na 9
SzalonyHeniek

Z zapowiedzi wynikało, że Rocket ma być centralną postacią osi fabularnej i nie spodziewać się, że szop na sterydach będący wynikiem brutalnych eksperymentów będzie miał brutalne "backstory". Nawet będąc nieświadomym tych zapowiedzi nadal dziwi mnie rozemocjonowanie na ten temat. Poprzednią część również tak nisko oceniłeś, ze względu na obrzydliwą postać ojca eugenika, i stosy czaszek małych dzieci? To było mniej obrzydliwe od biednych zwierzątek?

ocenił(a) film na 10
SzalonyHeniek

Yyy... zbytnio nie wiem co mam tutaj powiedzieć. Jeśli kogoś brzydzą filmy PG13 to niech się przerzuci na kreskówki?? No naprawdę nie czaję, oglądałem ten sam film i nie widziałem żadnej sceny tortur wobec zwierząt, gdzie rzekomo są nawalane przez 45min jedna po drugiej. Logicznym jest to, że studio stawiając sobie za piorytet dotarcia do jak największego targetu ocenzuruje sceny przemocy i tak się stało. Owszem były pokazane tego skrawki i owszem łapały za serce i o to właśnie chodzi. Wzruszyłeś się? Gratulacje! Jesteś człowiekiem! Gunn sprzedaje film i ujmuje widza ogromną dawką uczuć i nie oznacza to wcale, że jest chory na umyśle, oznacza to, że potrafi grać na uczuciach widza. Odnosząc się jeszcze do tego co mówiłeś o żartach... brzydzą Cię sprośne żarty? Co zatem Cię śmieszy? Taki jest już świat, taka jest już ludzka natura i nie ma nic złego w tym, że śmiejesz się z żartów o molestowanych chłopcach (nie wiem skąd ten przykład), dopóki sam ich nie molestujesz. Nie wiem, zakończę tę dyskusję pisząc wielkie XDDDDDDDD

ocenił(a) film na 2
rejuu

Jedyne co mnie wzrusza to to, że dałem się nabrać na ten żałosny film.

ocenił(a) film na 3
SzalonyHeniek

SzalonyHeńku jak ja podzielam Twoją opinię!
Ja po wyjściu z kina byłam wściekła. Unikam filmów z krzywdą zwierząt jak ognia, a tutaj zostałam wrobiona w turbo długi seans oglądania króliczka z powyrywanymi i wiecznie zakrwawionymi nóżkami na stelażu pajęczaka. Że to CGI? Extra. Wpuśćcie więcej botoxu testowanego każdą partią na myszach w twarz reżysera, bo najwyraźniej z tego wzruszenia nad swoim prostym w zabiegach filmem chyba już mu twarz pękła jak temu nemezis z filmu. Podstawowym zarzutem jest dla mnie również, ze to nie miał być film, na którym będę czuła się zażenowana, że uderza mi się w szloch - nie na to się pisałam. Środki użyte były zbyt dosadne dla osób wrażliwych w temacie i zbyt rozwleczone, zeby to nie było dla nich nieznośne. Miałam się śmiać, a nie pilnować w kinie, czy nie robię sobie siary. Powiecie - misja reżysera zatem wykonana. W dupie. Niech następnym razem nagra jak wyrywają na żywca ogon kotu ze Shreka - zapomniałam dodać uwaga spoiler, bo to chyba w następnej części.
Film o superbohaterach z misją wzruszania, jego mać. Zero dowcipu, zero polotu, łan handred percent bazowanie na wrażliwości widza przez słodkie oczka dręczonych zwierzaków, cytując Roksanę: pełnych nadziei na przyszłość i w ogóle „takie takie”.
Dowalić do tego jakieś epickie muzyczne kawałki, głupi robi głupie rzeczy, slow mow fajt, estetyka gumy balonowej i jest film. Wzruszonam, jakie to piękne, a jakie bogate i głębokie - drugie dno filmu okazuje się być dnem pierwotnym. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
kapucynek

Ale czy to jest problem reżysera albo nasz, że wasza dwójka jest wrażliwa jak wazonik z porcelany? Jasne, sceny smutne i straszne, no ale takie jest życie, a główny wróg Strażników był... ZŁY. Patrząc na średnią ocen to wy tutaj jesteście nadwrażliwą parką, a nie cała widownia jest w błędzie xd.

ocenił(a) film na 3
Gorn221

Uważam, że problem jest niczyj. Zrobili film, niektórym się podoba, innym nie. Ja się zaliczam rzecz jasna do grupy nr 2, film mnie zawiódł i zaskoczył emocjami, których nie chciałam przeżywać na filmie tego typu (mało tego - uważam, że słusznie nie spodziewałam się, ze będę mieć aż tyle z nimi na seansie do czynienia - gdybym wiedziała, ze będzie to disneyowsko ckliwe przez godzinę, to bym w ogóle nie oglądała), plus uważam, ze sposób ich wydobycia ze mnie był parszywy, idący linia najmniejszego oporu, mówiąc kolokwialnie - tani. Taką mam wrażliwość, a i też prawo do własnego zdania i nie ma to nic wspólnego z „byciem w błędzie”.

ocenił(a) film na 10
kapucynek

Cóż, historia Rocketa jest taka sama jak w oryginale komiksowym, więc pretensje można mieć tylko do grupy 70-letnich emerytowanych twórców tej postaci.

ocenił(a) film na 3
Gorn221

Swoje pretensje kieruję jednak w stronę twórców filmu. Podkreślam - film dla mnie (!) był tak skonstruowany, że się na nim nie bawiłam. Nie miał dla mnie żadnej wartości rozrywkowej, tylko mnie zmęczył. To już nie jest wina twórców komiksu

Gorn221

Drastyczny film, porównaj sobie to do strażników galaktyki pierwszej części, przeskok jest ogromny. Film podobno nadaje się dla dzieci powyżej 13 lat. Nigdy w życiu nie zabrał bym 13 letniego dziecka na to krwawe widowisko, co oni sobie wogóle myśleli dając temu filmowi PG13, . Żenada

ocenił(a) film na 10
makapaka_4

Większość ludzi w wieku 13 lat to już ma za sobą kilka części GTA i Call of Duty xd

Gorn221

Super, kolejnym krokiem będą dziewieciolatkowie biegający z glockami jak w Afryce. To że coś się dzieje to nie znaczy, że jest to dobre.

Tłumaczenie patologii tym że dzieje się inna patologia to nie najlepszy pomysł.