To byłoby super zakończenie trylogii, gdyby ostatecznie Rocket zginął i nikt by go nie przywrócił .... Potem wracając do tego filmu, oglądając początek, było inaczej... A tak, i tak każdy wie, że on i tak zostanie uratowany. Niby spoko, ale jednak to by wzmocniło cała ta serie i umocniło cała stawkę filmu, a nie, że znowu jest ciężko a na koniec i tak jest full happy end i wszyscy żyli długo i szczęśliwie.
Ale i tak 10/10 XD