Osoby, które twierdzą, że ten film „daje do myślenia”, chyba nie widziały filmów naprawdę „dających do myślenia”. Ok, scenariusz oryginalny, gra i reżyserka na fajnym poziomie - ale do „myślenia” to mamy dość płytką, amerykańską bajeczkę, w której wielkim odkryciem ma być chyba istnienie męskiej przyjaźni, nagłych chorób i fakt i że nie wszystkie marzenia się spełniają. Motywy komediowe też raczej budzą dzisiaj uśmiech politowania - sorry, ale z niejednego 15-min filmiku ma YT wynoszę więcej „do myślenia”, niż z tych 2h…