Czy ktoś może mi wytłumaczyć co konkretnie na końcu stało się z Francisem? Wydaje mi się, że zakończył swój żywot, ale może się mylę i był dalej w stanie katatonii. Z góry dziękuję za opinie :)
Na pewno żył, ale nadal był w szpitalu w tym stanie katatonii. Max pewnie wiernie będzie czekał na swojego wspólnika z ich myjnią.
Właśnie zastanowiły mnie słowa Maxa, jak powidział, że bilet ma być w jedną stronę. Skojarzyło mi się wtedy, że jakby miał juz tam nie wrócić. Chociaż może po prostu poprosił o bilet w jedną stronę, bo nie wiedział, kiedy odwiedzi Francisa.
przecież Max kupił bilet powrotny więc wróci do Francisa i jak mu obiecał zaopiekuje się nim :)
Wygląda na to że Francis popadł w osłupienie katatoniczne będące następstwem jego schizofrenii i aktywowane traumą jakiej doznał po rozmowie telefonicznej. Mało prawdopodobne żeby z tego wyszedł. W ogóle ten film to istny karnawał postaw dysfunkcyjnych i zaburzeń psychicznych we wszelakich formach.