reżyser postawił sobie za punkt honoru zdekonstruować mit raju na ziemi amerykanskich lat 50 tych , tylko nie wiem po co , bo faktycznie to była najlepsza czasoprzerstrzeń w dziejach póki co , no i oczywiście cios w białą rodzine - standard
na szczęście zrobiono to na tyle nieudolnie że nawet w ojczyznie zebrał kiepskie recenzje ,
punkt wyżej dla filmu za rolę Oscara Isaaca , - zrobił robote !