PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=746389}

Sully

7,3 93 719
ocen
7,3 10 1 93719
6,1 24
oceny krytyków
Sully
powrót do forum filmu Sully

Bo i o nim jest ten film. Normalny człowiek, choć od lat na ustach świata, zrobił film o WIELKIM normalnym człowieku. Jakże żałosne są przy tym jakieś ostatnie rodziny...

kotek38

Z. Beksiński też był wielkim artystą. A film znakomity i doceniony nie tylko w Polsce. Dobre filmy powstają nie tylko o "normalnych" ludziach.

ocenił(a) film na 9
Magga1234

Był z pewnością czlowiekiem chorym, o czym najlepiej świadczą jego własne wytwory. Oczywiście, opanował pewien zakres techniki malarskiej. Technikę jednak mozna wykorzystać w różny sposób. Sądzę, że jego dzieła byłyby bardzo użyteczne np. dla wahających się samobójców. Po obejrzeniu jego twórczości łatwo porzucić wahania i podjąć ten ostateczny krok...

kotek38

Oj, oj nie tak łatwo podjąć ten ostateczny krok, zwłaszcza pod wpływem obrazów.. A na tę "chorobę", o której piszesz, cierpiało w historii wielu wybitnych, genialnych artystów, uznanych często dopiero po śmierci, właśnie nierzadko ze względu na ich "dziwne", niezrozumiałe dla współczesnych mu zachowanie. Natomiast obecnie ich dzieła zaludniają najlepsze światowe muzea, a ludzie płacą za nie niewyobrażalne kwoty... Artyści, ci wybitni, podobno mają specyficzne cechy psychiczne (wrodzone), pewną dozę szaleństwa, których zwykli zjadacze chleba nie maja i nie jest dziwne, że tych odmieńców, którymi ci nieprzeciętni artyści z reguły są, nie rozumieją. Stąd strach przed taką mroczną dziwacznością i w konsekwencji odrzucenie owych "alienów". Tak było zawsze i pewnie będzie... Świadczy o tym choćby Twoja wypowiedź.. Nie jest ona odosobniona. Czegoś czego nie rozumiemy boimy się i odrzucamy i posiadaczowi takich cech przypisujemy wszystko co negatywne..
Btw, Z. Beksiński, nie tylko opanował "pewien zakres techniki malarskiej", on tę technikę miał opanowaną w stopniu absolutnie perfekcyjnym.

ocenił(a) film na 6
kotek38

Zdzisław Beksiński nie cierpiał na żadną chorobę, taki miał po prostu sposób bycia. Jego artystyczne wizje natomiast są tylko wizjami. Ilu ludzi posiada choćby sny, tak niesamowite, że czasami trudno je opisać, a Beksiński mając talent i ciężko pracując potrafił je przenieść na światło dzienne. Po co obrażać innych? Nietolerancja jest preludium do nienawiści.
"Ostatnia Rodzina", jak każdy inny film, możne się nie podobać. To normalne, jak również to, że wiele osób zachwyciła. Przyznane nagrody natomiast świadczą o wielu wartościach artystycznych tego obrazu. I znowu, można się z tym nie zgodzić, ale nie zmieni to ilości statuetek i liczby miłośników.

ocenił(a) film na 9
olazet

To, że jakieś osoby uznane, słusznie czy niesłusznie, za fachowców w dziedzinie sztuki filmowej czy malarskiej, mówią o Z.B. jak o geniuszu, nie znaczy, że każdy powinien zrezygnować z własnych odczuć i przystać do chóru chwalców. Nie łudzę się: żyjemy w czasach kultu antyestetyki i to co brzydkie, pokraczne, odrażające zyskuje powszechny poklask. Nikt jednak nie zakazał jeszcze samodzielnego myślenia i wyciągania wniosków choć jest to zjawisko coraz rzadziej spotykane - przecież łatwiej jest przystać do większości i uniknąć czasochłonnych rozterek...

ocenił(a) film na 6
kotek38

Oczywiście, nikt nie powinien przyklaskiwać innym, jeśli sam czuje inaczej. Proszę jednak nie pisać, że Zdzisław Beksiński był chorym człowiekiem. Jego syn owszem, miał zdiagnozowaną chorobę psychiczną, ale on sam nie.
Wracając do filmu "Sully" i tego co mi osobiście się nie podobało. Niektórzy amerykańscy reżyserzy (i ogólnie znaczna część amerykańskiego społeczeństwa) ma niemiłą manierę nadmiernego hołubienia osób zawodowo związanych z utrzymaniem bezpieczeństwa w kraju (mi.in. strażacy, różnej maści ratownicy), jak i poza jego granicami (wojskowi). Również szanuję i doceniam osoby wykonujące tego typu zawody, jednakowoż podkreślanie w każdy możliwy sposób tego stanu z natężeniem typu "co chwila" jest męczące i histeryczne. Tak właśnie czuję się po scenach z filmu, kiedy to komisja od wypadków lotniczych znęca się nad bohaterem narodowym. Eastwood położył tym samym grę aktorską trzech postaci z komisji, które nie wydają się wiarygodne, gdyż sami aktorzy (Mike O'Malley, Anna Gunn, Jamey Sheridan) nie wierzą w to co mają pokazać. Z jednej strony pastwią się nad pilotem, z drugiej jednak już nad tym ubolewają, opuszczając co chwila głowy, bo przecież zasadzili się na człowieka, który uratował 155 osób przed katastrofą. Reżyser w moim odczuciu wymyślił wroga, którego w rzeczywistości nie było, bądź chciał temu przeciwnikowi dorzucić dodatkową parę rogów. Bardzo sztuczne sceny, znacznie zaniżające moją ocenę tego obrazu.

kotek38

"to co brzydkie, pokraczne, odrażające"

Nie próbuj przedstawiać swojej opinii o brzydocie obrazów Beksińskiego jako faktu. Twoje pojęcie estetyki nie jest jedynym słusznym. Niewiele rzeczy bawi tak jak ludzie, którzy myślą, że sam fakt odmienności ich zdania od tego wyrażanego przez innych oznacza, że reszta się myli, a oni jako jedyni myślą samodzielnie. No, może sugestia, że dla jakości filmu ma znaczenie, czy opowiada on o człowieku "normalnym", czy o "chorym" (bo przecież ty jesteś arbitrem normalności, nieprawdaż?), jest równie zabawna. Skoro twierdzisz, że bronisz samodzielności myślenia, to dopuść do siebie możliwość, że inni samodzielnie myślący ludzie mogą mieć inne zdanie niż ty.

Pomijam, że to "Ostatnia rodzina" jest filmem o prawdziwych ludziach, którzy mają słabości, poglądy, dziwactwa i zachowują się właśnie jak realne istoty z krwi i kości: czasem słabe, ułomne, złośliwe, krzywdzące innych, a czasem silne i wielkoduszne. W przeciwieństwie do "Sully'ego", którego tytułowy bohater nie jest człowiekiem, a woskową figurą, nośnikiem postaw, które chcą pokazać scenarzysta i reżyser. W zasadzie nie ma wad, poglądów ani cech charakterystycznych, nigdy się nie unosi, wszyscy go uwielbiają, myśli głównie o innych, a obcy ludzie rzucają mu się na szyję. Gdyby nie aktorstwo Hanksa, byłby całkiem płaski. To zresztą dotyczy wszystkich postaci w tym filmie. To nie są ludzie. To papierowe figury, wygłaszające drewniane, deklaratywne dialogi o powinnościach, bohaterstwie i poświęceniu. Eckhart jest tylko po to, żeby przytakiwać Sully'emu, Linney tylko po to, żeby łazić po domu i się martwić, a cała reszta robi za tło, na którym główny bohater ma dobrze wypaść.

A podjęcie dobrej decyzji i dobre wykonywanie swojej pracy, a nawet talent do pilotażu, same w sobie nie czynią nikogo ani bohaterem, ani "WIELKIM" człowiekiem. Sully po prostu dobrze się zachował w określonej sytuacji i był doświadczonym pilotem. Tyle.

kotek38

Beksiński promował swój styl życia w mediach?
Opowiadał o jakiś wynaturzeniach i twierdził, że są super?
Promował lub identyfikował się z jakimiś ruchami popularnymi wśród nowoczesnych Europejczyków?
Co ten człowiek Ci zrobił, poza faktem bycia (niedocenionym) artystom?

ocenił(a) film na 9
painmaker83

O ile mi wiadomo - nie promował. A kto twierdzi, że promował?
Niech on sobie będzie (był) artystą. Jeżeli jednak ktoś obwozi film o nim po świecie i pokazując go daje do zrozumienia, że wszyscy Polacy są podobni do niego to ja dziękuję za taką promocję polskiej mentalności...

kotek38

co ty napisałeś !!!
Widziałeś na żywo obrazy, prace Beksińskiego ?
Gdyby Beksiński urodził się na zachodzie to jego obrazy byłyby warte dziesiątki, setki milionów dolców.
Wystawa prac Beksińskiego jest aktualnie w Częstochowie i polecam pojechać tylko dla samego Beksińskiego.
Nie wiem jak się nazywa ten obraz, zielone samotne drzewo o trzech pniach. Wspaniałe.
Może z Bagińskim ci się pomyliło ?
"Własne wytwory" jeszcze napisze. Nie mogę.
Gigera też nazwiesz obłąkanym ?

ocenił(a) film na 9
markin

Przykro mi ale nie zmienię swojego zdania. Twoje słowa skłoniły mnie do wpisania w google ZB i obejrzenia sporej ilości jego wytworów. Przegląd ten utwierdził mnie w przekonaniu, iż twórca tych makabrycznych wizji nie był człowiekiem zdrowym. Zielone, samotne drzewo tez obejrzałem - ten akurat obraz jest bardzo "normalny" jak na ZB. Słowem - Twój post utwierdził mnie w mojej opinii.

Magga1234

Co to znaczy człowiek "chory"? To, że jego "wytwory" nie trafiają do Ciebie nie znaczy, że są one "złe". Dla mnie chore jest np. jedzenie mięsa, a dla innych zupełnie normalne, a wręcz niejedzenie mięsa jest dla nich nienormalne. HR Giger też był rozumiem w Twoim mniemaniu człowiekiem "chorym" gdyż opierał swoje prace na grotesce i seksualności. Czym jest bycie zdrowym lub chorym? To okazuje się być pojęciem bardzo subiektywnym czytając Twoje wypowiedzi. Czy człowiek "zdrowy" to człowiek, który 90% swojego życia pracuje dla bezsensu i posługuje się pieniędzmi w celu istnienia, jedzenia i wydalania kału? Chore jest ścinanie drzew aby robić z nich pieniądze a nie pokazywanie nagości, czy surrealistycznych wizji. Chory jest człowiek, który tworzy przepiękne wizualnie alegorie bólu istnienia, którego nie czują wyłącznie głupcy?
Co to jest "makabryczność"? Wysuszone ciała? To jest życie, którego nie chcemy dostrzegać a jednak jest dookoła nas. Jeśli nie w ludzkich ciałach, to innych stworzeń. Najlepiej założyć wygodny filtr na świadomość i oceniać wszystko w kategoriach "chore/zdrowe" "ładne/brzydkie" "takie jak ja uważam/chujowe - zabić".

Bloody_Hell

Ojej cóż za agresywny potok słów się na mnie wylał, po pierwsze nie wiem co ma na celu ta agresja, a po drugie trochę jakby nie trafiona w Twoim zacietrzewieniu..nigdzie nie napisałam, że Zdzisław Beksiński był chory, słowa "choroba" użyłam w cudzysłowie, tak jak był czasami był on postrzegany. A po co mięso w to mieszać to już w ogóle bez sensu..

kotek38

co jak co cenię i lubię Eastwooda jako aktora mi pasuje jak i reżysersko ale Sully coś tu nie gra moim zdaniem słaby, sądzę, że historia nazbyt mało ciekawa lądowanie wyjaśnienie koniec.
Forma narracji też odbiega od poziomu.
Gdzieś coś nie zaskoczyło.

ocenił(a) film na 7
kotek38

Do rozmowy o Beksińskim: jest dla mnie bez znaczenia, czy Beksiński był chory, czy zdrowy, czy może półchory, półzdrowy, czy ćwierćchory, czy jeszcze jak tam. Za to ma dla mnie znaczenie, że po zwiedzeniu wystawy jego prac sama czułam się cała chora co najmniej przez tydzień: nie żyć, nie oddychać, nie być.

ocenił(a) film na 9
into_filmweb

Świetnie to ujęłaś - nic dodać, nic ująć. Pozdrawiam:)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones