Martinezowiec, zdaje się, że nie wiesz jeszcze o jednym... Ta policjantka, która na pytanie Yanka, czy widziała film DŁUG mówi, że "nie chodzi na polskie filmy" to dokładnie ta policjantka z filmu DŁUG, do której przyszedł Gonera. To jest ta sama aktorka :))

A młody Koterski, który w scenie napadu na stację benzynową mówi, że zna angielski...? To przecież ten sam młody Koterski, który w DNIU ŚWIRA w słynnej scenie z Kondratem nie umie odmienić 'to be' przez osoby... Ot, aluzyjność "SUPERPRODUKCJI".

Martinez, jak znajdziesz coś jeszcze to napisz... Pozdrawiam :))

Jeszcze były gwiezdne wojny, kiedy przyjaciółka Yanka przegląda album pod tytułem ''Filmy mojego życia'', jedna strona lub dwie są poświęcone gwiezdnym wojnom ;p

Ta scena pokazuję typową hipokryzje krytyków, Yanek zachwala filmy o prawdziwym życiu z Indii, a w jego albumie pod wyżej wspomnianym tytułem ,,Filmy mojego życia" widnieją zdjęcia filmów które osiągnęły wielki komercyjny sukces

bo to prawdziwy film!

Wyłapałem jeszcze jedno drobne nawiązanie- Koniecpolski prosząc o zadzwonienie do Wajdy, na początku się przejęzycza prosząc o zadzwonienie do "Pana Tadeusza". :)

Według mnie ten film jest świetny! Jedna z najlepszych polskich produkcji - zwłaszcza, że wyśmiewa regularnie powstające, polskie szmiry na podstawie lektur. Poza tym, zgadzam się zupełnie z autorem tematu.

Mam tylko jedno pytanie - co wam się tak ta Janda podoba? Stara, brzydka baba, miała tu jeden marny epizodzik, a wy wszysyc piszecie 'genialny epizod...'

Pozdrawiam

Sprostowanie: To nie glos Andrzeja Wajdy slyszymy na sekretarce, tylko glos genialnego parodysty!

Hmm... W Gazecie Telewizyjnej (dodatku do Wyborczej), którą mimo szeregu niekorzystnych zmian (np.wyrzucenie Kazika, pozbycie się felietonu Talki o najlepszej z żon, skrócenie recenzji), nadal bardzo cenię, gdyż to praktycznie jedyna gazeta z programem w tym kraju, która nie zamieszcza tylko suchych opisów filmów ale stara sie stworzyć swego rodzaju mini recenzje, przy Superprodukcji była notka z informacją że film świadczy m.in. o poczuciu humoru Wajdy, który na sekretarce parodiuje swoje słynne Oscarowe wystąpienie. Zatem może jednak nie parodysta tylko Wajda osobiście? Skąd wziąłeś tę informację? Co do pozostałych smaczków z filmu to widziałem go tylko raz i niestety większość z nich pokryła już spora warstwa sklerozy :-)) Ale warto zajrzeć do ciekawostek o filmie na Filmwebie. Ostrzę sobie zęby także na dwupłytową wersję na DVD tego fiilmu gdzie m.in. sceny niewykorzystane, quizy, komentarz reżysera i scenarzysty, materiał o tworzeniu efektów specjalnych itp. Niestety jak to w Polsce po dodaniu filmu do gazet znaleźć w sklepach gdzieś wersję dwupłytową to duże wyzwanie... Co do policjantki to nie zauważyłem, że to ta sama aktorka co w Długu. Czyli kpina jest w tym momencie jeszcze bardziej wielopiętrowa. A wypominanie wieku Jandzie uważam za niedelikatne. Jest to jedna z najlepszych polskich aktorek i można powiedzieć że im starsza tym lepsza (np. ostatnia rola w filmie Parę osób, mały czas) a w filmie z ironią zagrała siebie. Sporo ciekawych materiałów o Superprodukcji jest na Stopklatce (m.in. wywiad z reżyserem). A młody Koterski skarżył sie właśnie ostatnio w wywiadzie, że rola w Superprodukcji to jego jedyna rola poza filmami ojca a chętnie by w czymś zagrał (swoją drogą nie pamietam tej sceny: kolejny powód żeby sobie odświeżyć ten film). I jeszcze jedno podobno nazwisko Yanka to aluzja do jednego z krytyków Gazety Wyborczej (z resztą jednego z moich ulubionych :-)

A mnie rozbroiło Latarnik, czyli Sex & Przemoc

Latarnik, czyli sexem w przemoc

Wymiata!

genialny bo parodiowała własną "genialność" :)

"Było bardzo dobrze, co, Krysiu ?"
"Taaak...musicie mi podwyższyć honorarium"

Padłem :D.

Janda może i nie jest już młoda, ale czy taka znów brzydka... Nie wiem. No, ale na pewno nie "baba" :) Tak czy inaczej myślę, że podoba nam się właśnie scena, a nie sama aktorka. I o tym właśnie jest ta scena. Z jej udziałem pokazano tu różnice między "starym pokoleniem" polskich aktorów, a współczesnymi aktoreczkami, których ikonę odważyła się tu odegrać p. Przybylska. To krótka scenka mówiąca o kunszcie aktorskim, w którym zrobienie kilku kroków, to manewr nieosiągalny dla współczesnych celebrytów, brak talentu trzeba więc nadrabiać cyckami.

Co jak co, ale ten film jest przeznaczony tylko i wyłącznie dla takich ludzi jak Ty (i kilku osób poniżej Twojego postu), ponieważ widzisz nawiązanie do wielu polskich filmów. Sam też kilka znalazłem i dlatego mnie się ten film podobał :)

Bardzo dobra polska komedia, uśmiałem się na maxa ze scen:
1. Gdy Koniecpolski jechał jeepem i przez szyberdach mówił o scenariuszu a na koniec hasło "co to kur.. jest?"
2. Tekst "Przybastuj bo ci jebne" nie no to na maxa dojeb..ane
3. Scena gdy kierownik planu ryczy "Ciszzzzzzaaaaaaaaa" LOL za to

Daje 9/10

Te sceny co wymieniles sas extra ale jeszce.....
1.Kiedy Niedzielski dzwoni i pyta czy Bartek moze znowu zostac rezyserem "TY GRUBA MENDO.... "
2.Napad Na Stacje Benzynowa "FREEZE MOTHERFUCKERS.... Tylko po co te amerykanizmy a jak ktos nie zna angielskiego"
3.Robrt wieckiewicz jak dzwoni do yanka "SŁUCHAJ CWELU NIEMYTY PARÓWO PODCZELĄ MĘCZONA,,To juz nieaktualne ja juz nie pisze recenzji"

4.Pare sekund pozniej ponownie wieckiewicz "KONIECPOLSKI NIE SRUGAJ MI TU KURWA TWARDZIELA BO CI ZAJEBIEMY TWOJA DOnATE... "

Przepraszam za wulgarne slownictwo ale nie moglem sie powstrzymac

OCENA FILMY 11/10 :D

Jak dla mnie najbardziej kultową sceną jest monolog Globisza podczas sceny na ringu bokserskim.

Potwierdzam. Globisz przeszedł sam siebie w tej scenie. Nie mogłam sie z tego przestać śmiać....

zdecydowanie najlepsza scena!

Wysuszek - i to ma być śmieszne? Takie teksty z przekleństwami cieszyły mnie w czasach podstawówki/wczesnego gimnazjum.

W ogóle Jarociński był genialny

"A jutro dzwonie do Watykanu" - Niedzielski
"To ma być zawodowy Boks, a nie jakaś Hurtownia gaci"
"Misiu ty tutaj nie jesteś potrzebny"
"Donatko, pooglądaj sobie filmy na DWD"
"Co to za gówno!! TERAZ POLSKA??? "
"O co ci chodzi Ty nieszczęsny Menelu"
"Prezes Bromski go zaj...e"
"Daj prezesowi Sushi" woda mineralna
"Ale na te batonki, to się Pan prezes skusi"
"AAA miejscowy głupek"
"Dałem hasło, no dałem, ekipa to jest taka"
"A tu już mamy niebezpieczeństwo poślizgu na marmurze"
"Idź po kafelkach, żeby nie zadeptywać trawy Pana prezesa"
"Rzeczywiście, ale jaja"
"Lis w kurniku, Lis w Kurniku!"
"Sztuka nie uznaje kompromisu"
"Co to za jakieś pedalskie uwagi"

"No właśnie, gdzie jest pan reżyser, bo tu na pana reżysera deserek czeka"

"-ja mam pytanie do pana Pawła Dziobaka (aktora), czy jest prawdą że będzie się pan rozstawał z panią Moniką Samczyk?
- no cóż, Monika w tym roku będzie zdawać do liceum, chciałbym aby miała wolną głowę"

Wychwyciłem także (prócz tu wymienionych) odniesienia do Kieślowskiego (scena z Barcisiem), do kina Irańskiego ("Dzieci niebios" - motyw z butami) i wiele innych. Z perspektywy czasu oceniam ten film jako udaną parodię zjawiska jakim jest Polski Przemysł Filmowy.

"Będzie prezydent z Jolką..." (tego dziś pewnie młodzież nie kojarzy)

"Nie zaplamić mi tu garnituru pana prezesa, bo on więcej wart, niż ten wasz barowóz z pudingiem !"

"Zobacz tylko - sklejka, a zaksięgowane jako heban" (tekst do dziś aktualny...)

"Bejbi, no, ja ci mogę załatwić sesję w Playboju"

Jak oglądam ten film, to zawsze z radością zatrzymuję się na dwóch scenach - pierwsza, kiedy Globisz reżyseruje (to jest majstersztyk, po prostu mucha nie siada, btw, jak zobaczyłam niedawno niejaką Figurę w playboyu czy innym takim to mi się zaraz przypomniało, że "w Polsce każda głupia cipa o tym marzy" :P), a druga, jak krytycy / kinomani wychodzą z kina i pier...lą trzy po trzy, zachwyceni własnym głosem. Jakbym widziała znajomych ętelektualistów... :)

Ogladalem ten film chyba w 2004 r. i wowczas tez za bardzo mi sie niepodobal. Teraz, z biegiem lat i zdobycia wiekszej wiedzy (szczegolnie o polskich realiach), uwazam go za naprawde udany!

za pierwszym razem jest tyle nagromadzonej treści, przekazu, smaczków, podwójnego tła że wszystko tworzy zbyt duży chaos. film może nużyć i człowiek nie wie za bardzo o co chodzi. ale jak obejrzy się film po raz drugi, dla mnie komedia genialna. wszystkie te teksty co wypisaliście. ja dodam od siebie:
" Ty irański cieniasie, polskie kino Ci się nie podoba"
"to nie jest hyndus, to zwykły cwel z Mokotowa. Indie dla Indianów"
generalnie Rewiński jest świetny jak mówi do Globisza- reżysera młodego pokolenia, żeby się nie łamał i miał w dupie tę jedną gwiazdkę, da się kubek kukurudzy i lemonade ( jakoś tak śmiesznie to powiedział ) i seans dla wagarowicza!

generalnie film dla mnie świetny, to jak kradną kasę producenci, to jak kręci się u nas największe g....., to jacy recenzenci filmowi są zakłamani. scena jak krytykują a jednocześnie biorą ile się da pamiątek no i tekst o frustracji bo jednemu z nich wartburga ukradli. dla mnie film świetny

szkoda ze Machulskiego juz z nami nie ma. Nie robil byle gowna. Film z przeslaniem dla dzisiejszych producentow polskich 'superprodukcji' typu KAC WAWA...

Akurat reżyser filmu żyje więc nie popadajmy w czarnowidztwo :)

pomylilo mi sie z Juliszem seniorem ;)

senior Machulski miał na imię Jan ;)

A scena z piłą spalinową i Marysią w wannie ? Mi się od razu z filmem "Człowiek z blizną" skojarzyło, choć to może zbyt ogólne.

Jeden cytat ktory moim zdaniem jest esencją filmu i pokazuje jak dzis sie kreci filmy:
Bartek rezyser: " Moim zdaniem ... (tu mu przerywa w pol zdania Niedzielski - produent i mowi:)
Niedzielski: Nie po to jegomosc rozpul kieszen z kapucha zebys ty mial swoje zdanie

Prywatne kino za prywatne pieniadze

Ktoś kto nie wyłapie od razu o co w tym filmie chodzi będzie go uważał za głupi. Tymczasem w "Superproduckcji" jest wiele odniesień do innych (kultowych) filmów i do dzisiejszej branży filmowej. Machulski świetnie sparodiował polskie środowisko filmowe, zarówno "znawców", krytyków onanizujących się przy ambitnych dziełach jak i twórców i aktorów. Ludzie chyba zaczynają doceniać ten film dopiero od niedawna gdy na polskie ekrany weszły takie koszmary jak np. "Kac Wawa".
Dla mnie świetna komedia parodystyczna.

.Parodia parodią,ale kiedy niedzielski mówi do yanka jak wszystko spalą w końcowej scenie zeby nie było dowodów,przypomina mi sie rywin jako producent quo vadis,który zdefraudował 20m.z publicznych pieniędzy,a potem wszystko spalił w końcowej scenie.Film genialny

Film jest świetny! I chyba bardo prawdziwy

Uważam, że sceny z Przybylską są chyba najlepsze w całym filmie :)

I tekst "jak to się będzie pięknie paliło"

Jeszcze kilka świetnych tekstów:

(Marysia do Yanka gdy dowiaduje się że ten ma napisać scenariusz dla Koniecpolskiego)
"To będzie Złota Palma w dupsku Srebrnego Lwa"

(kierownik planu do Yanka i Marysi podczas relacji ze spotkania mafiozów)
"Film jeszcze nienakręcony a piraci już go na jedynce puszczają"

(Niedzielski do Koniecpolskiego podczas ustalania budżetu)
"Mój Medyceuszu złoty"

(Marysia gdy znalazła zeszyt Yanka "Filmy Mojego Życia")
"O ty w mordę. Hipokrytyk"

Za dużo wymagasz od tych matołków wychowanych na "Szybkich i wściekłych". A film to faktycznie fenomenalna satyra polskiego kina. Pierwsze z brzegu przykłady: autentyczna skłonność do małolatek autentycznego aktora Pawła De***ga; autentyczna historia spalenia bardzo drogich dekoracji w "Quo vadis" i zainteresowania prokuratury podejrzanym pożarem na planie; aferka obyczajowa z wepchnięciem do jednej z głównych ról beznadziejnej kochaneczki inwestora itp., itd.

Oglądam, kolejny raz, fragmentami, bo dobrze znam ten film i zdania nie zmieniam od lat! To znakomita, dobrze zagrana parodia wielu filmów i satyra na polski filmowy showbiznes. 8/10

Oglądałem ten film zaraz po premierze i bardzo mi siadł. Pamiętałem go jako parodię całego środowiska, tony smaczków, nawiązania do innych produkcji. Obejrzałem po 19 latach w obawie, że jednak coś w tej ocenie jest. Dalej jednakowo dobry, a większość tekstów pamiętałem i okazało się, że część z nich używałem na co dzień, czasem nie pamiętając, że to z Superprodukcji.

I jeszcze prezes Koniecpolski, który mówi:

"To ma być Donata?
(zakłopotanie porywaczy)
No to jeżeli to jest Donata, to możecie jej nawet robić forsowanie Odry wałem pomorskim, hahahaha! (donośny śmiech Koniecpolskiego).

A sam tekst to oczywiste nawiązanie do słynnego tłumaczenia Elżbiety Gałązki-Salamon. Motyw z piłą + związanie ofiary, to jak najbardziej "Scarface", o czym już ktoś wcześniej wspomniał.

Warto wspomnieć, że oberwał również serial "Stawka większa niż życie", za swoją schematyczność fabuły, czy Andrzej Wajda za bicie filmowej piany i frekwencję kinową zbudowaną głównie na młodzieży szkolnej. No, a scena z krytykami zachwycającymi się najnowszym obrazem kinowym z Somalii (bardzo dobrze przyjętego na festiwalu w Karlowych Warach) to kwintesencja lania wody tych godnych pożałowania domorosłych krytyków filmowych, których namnożyło się tutaj lub na YT.

Film autentycznie zabawny, jedyne co irytujące to komputerowy efekty i krzywe kadry, które jak sądzę, miały nadać dynamiki, ale od samego początku był to raczej kiepski pomysł, a z czasem można jedynie utwierdzić się w tym przekonaniu.

Do którego tłumaczenia pani Gałązki-Salamon jest to nawiązanie?

Do "zrobienia z dupy jesieni średniowiecza" panu Z (Pulp fiction).

https://www.youtube.com/watch?v=0Fk_0TbB1Vc

Tekst o jesieni oczywiście znałem, ale czy to formowanie wału jest jakimś nawiązaniem do tego stwierdzenia? Nie jestem pewien... Ja akurat nie widzę nawiązania. A fanem tłumaczeń p. Elżbiety jestem od dawna. Kiedyś nawet chciałem zrobić listę wszystkich tłumaczonych przez nią filmów jakie widziałem, ale niestety nic z tego nie wyszło.

Chwilę wcześniej Więckiewicz i ten drugi porywacz grożą Koniecpolskiemu, że "zaraz zrobią jego kobiecie z dupy Pearl Harbor" (zanim ten zorientował się, że porwana osoba nie została omyłkowo jego żona). Jeżeli to nie jest nawiązanie Pulp Fiction, to nie wiem co innego może nim być.

Tutaj rzeczywiście nawiązanie jest czytelne. Ale w tym tekście o wale tego nie było widać!