Wojna sześciodniowa, koniec ery prowizorycznych kibuców dla imigrantów, nieskażony amerykanizmami język hebrajski i codzienne życie. Wspaniale się to ogląda, zwłaszcza bez polskiego lektora.
Dodam jeszcze, że warto zwrócić uwagę na dwójkę z młodego pokolenia izraelskich aktorów. To Tuval Shafir i nieco starsza od niego Neta Porat. Ta ostatnia nie jest tak cukierkowa, jak Natalie Portman, a bardziej naturalna. Portman nie znoszę.