Opowieść o dziewczynie, która przez pół dnia nagrywa się na telefonie, a drugie pół ogląda to, co nagrała. W międzyczasie dba o formę i opiekuje się pieskiem. W pewnym momencie dostrzega, że jest samotna, ale generalnie nic z tym nie robi, bo „taka praca”, czyli trzeba motywować innych, a popłakiwanie w kąciku jest wliczone w cenę. Co nam z tego wynika? Czy dowiedzieliśmy się czegoś, czego nie wiemy? Czy cokolwiek tutaj zostało ukazane jako frapujący problem? Nawet jedyny potencjał tego kina, czyli relacje z matką, spłaszczone i ujęte w kilku uproszczonych scenach. Nie wiem, dla kogo ma być ten film. Zdecydowanie nie dla mnie.