PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=596084}
5,7 19 tys. ocen
5,7 10 1 18964
5,1 10 krytyków
Syberiada polska
powrót do forum filmu Syberiada polska

Żebym wcześniej wiedział, że ten film poleca nasz "prezydent" to bym nawet na niego nie poszedł tylko czekał na edycję dvd żeby sobie obejrzeć z ciekawości czystej. To co tutaj przedstawiono to Polacy na wakacjach w tajdze a nie obraz cierpienia w łagrach syberyjskich !!! Film ten nie ma praktycznie nic wspólnego z wydarzeniami które tam miały miejsce, a po tym reżyserze spodziewałem się zupełnie czegoś innego, że wreszcie po tylu latach ktoś poruszył temat i przedstawi go rzetelnie. Niestety pan Zaorski zawiódł mnie jak i resztę Polaków (tych prawdziwych nie udawanych). Młodzież pewnie w ramach lekcji historii będzie zgoniona do kin jak to przy takich produkcjach bywa, ale nie powinna tego chłamu oglądać bo będzie miała błędny pogląd na rzeczywistą historię. Propagandowy film dzisiejszej władzy promujący przyjaźń polsko-rosyjską i przekłamujący historię ! Ciekawe ile kasy od tzw. wpływowych ludzi w naszym kraju na niego poszło ażeby tak to właśnie ten obraz wyglądał?

Co do treści filmu to niezgodne z historią są chociażby następujące rzeczy:
- sowieci wcale tak miło jak to pokazane względem Polaków się nie zachowywali
- nie było żadnego szpitala polowego
- nie mieszkali w ciepłych domach gdzie można było się swobodnie rozebrać do naga tylko w ziemiankach gdzie spało się pod 15 kocami i czymkolwiek co było pod ręką żeby nie zamarznąć
- nie wolno było obchodzić jakichkolwiek świąt pod karą śmierci a w filmie na lajcie sobie obchodzą wielkanoc
- na pewno nie było żadnych "prezentów" sowieckich w postaci fufajek ani pokazów filmów
- dzień pracy nie wyglądał tak jak w filmie od 8 do 16 z przerwą na jedzonko tylko była to totalna mordownia gdzie w czasie pracy ludzie padali z wycięczenia i nikt z sowietów nie zwracał nawet na to uwagi
- o romansach polsko-sowieckich też nie było mowy nawet pod pretekstem zdobycia żywności jak to tutaj nieudolnie chciano pokazać
- nie ma w tym filmie poczucia że w tle rozgrywa się jedna z największych wojen na świecie ot po prostu pojechali do obozu w lesie porąbać sobie drzewka

Totalna żenada !!!

ocenił(a) film na 8
scorpeus

Oni nie są w łagrach tylko w obozach dla przesiedleńców, do łagrów wysłali Cynię albo tego nauczyciela, ale reszta była w zwykłych obozach.

ocenił(a) film na 8
argondalfi123

co do ostatniego punktu to się zgadzam.

argondalfi123

No spoko ale obóz pracy też nie wyglądał tak jak to w tym filmie przedstawiono a poza tym czy łagry to nie jest po prostu sowieckie określenie na obozy pracy? To chyba określenie tego samego.

ocenił(a) film na 8
scorpeus

łagry to były obozy koncentracyjne, a to to obóz dla przesiedleńców.

ocenił(a) film na 3
argondalfi123

Łagry to nie obozy koncentracyjne tylko obozy pracy. W Rosji nie było obozów koncentracyjnych, bo w obozach koncentracyjnych dochodziło do masowej zagłady ludzi, a w rosyjskich łagrach miała ich wykończyć sama praca i niedożywienie.

ocenił(a) film na 8
RicheyBarrett

Myślę że to zależy od tego jak się tego nauczyliśmy w szkole:)
Ale myślę że masz racje, chociaż mimo wszystko to co było przedstawione w filmie to NIE były łagry, tylko obozy dla przesiedleńców.

ocenił(a) film na 7
argondalfi123

Przedstaw proszę z własnego doświadczenia, jak wyglądał ich pobyt w miejscu, w którym akurat byli:)
Pewnie, że nie jest to uniwersalne przedstawienie losów wszystkich Polaków zesłanych i wywiezionych, pewnie że były miejsca znacznie straszniejsze od przedstawionego, ale nie przypuszczam, by ktoś celowo, na siłę upiększał tamte miejsca i czas, tylko po to, żeby jego film poddawano ostrej krytyce. Historia przedstawia jeden z obozów dla osadników, przesiedleńców- nie więźniów politycznych, czy skazanych zesłańców.

ocenił(a) film na 8
Kijos

O tym przecież napisałem.

ocenił(a) film na 5
scorpeus

właśnie dziś byłam z babą od historii z klasą wielkie kłamstwo !

kingofpeace

To opowiedz jak tam było naprawdę :)

kingofpeace

i ja tez chetnie poczytam:)

scorpeus

cala rodzina mojej mamy to byli zeslancy. Ogladali film. zabawne jest to, ze az tak wielu przeklaman w filmie sie nie dopatrzyli. Maja zastrzezenia do samego klimatu filmu, ktory slabo oddaje ogrom ich tragedii-glodu, morderczej pracy i chorob. Do szczegolow typu- posiadanie przez bohaterow przez caly okres zeslania bizuterii. Ta w pierwszej kolejnosci byla wymieniana przez polakow na zywnosc.
Co do pozostalych spraw to masz racje. Polakom nie wolno bylo obchodzic swiat ale po wybuchu wojny niemiecko-radzieckiej juz nikt im za to smiercia nie grozil. W Komi, Krasnojarskim Kraju mieszkali zeslancy wlasnie w barakach. Na Uralu i w Kazachstanie przewazaly ziemianki. Nikt sie 15 kocami nie przykrywal, bo zwyczajnie ich nie mial. Co do Rosjan film pokazuje prawde. Mieszkancy ZSRR traktowali zeslancow dobrze. Czesto sluzyli pomoca mimo wlasnej biedy. Odwrotnie niz NKWD.

ocenił(a) film na 6
bucim

Dzięki za ten komentarz!
Przyznam, że nie sprawdzałam wcześniej życiorysu autora książki, ani kto sponsorował film. Po prostu chciałem go zobaczyć.
To, że ktoś wybiera się na film nie znaczy że popiera to, że autor książki Zbigniew Domino został stalinowskim pachołkiem.
Co do wspomnień, jakie znajdują się w jego książce, to wg wielu czytelników są wstrząsające i pokazują OKRUCIEŃSTWO tamtych czasów. To, że autor prześladował później polskich patriotów jest SZOKUJĄCE, ale pokazuje tylko, jak kręte są ścieżki ludzkiego życia.
Wczoraj widziałem film
Po przeczytaniu Gułagu Anny Applebaum i Archipelagu Gułag Sołżenicyna film ten wydawać by się mógł robiony pod dzieci z podstawówki i gimnazjum. (A jeśli tak, to po co tak dużo scen erotycznych?)
Film rzeczywiście nie oddaje w pełni tragedii tamtych lat, ale od czego ROZUM i WYOBRAŹNIA? No i dzięki komentarzowi bucima i jego rodziny miałem świadomość, że aż tak wielu przekłamań jednak nie ma, bo różne były obozy w różnych miejscach ZSRR i nie wszędzie było tak samo.

Jaco3_filmweb

Mysle, ze ile wywiezionych rodzin tyle dramatycznych historii. Roznia sie pewnie od siebie miejscem zeslania, wydarzeniami, spotkanymi ludzmi; laczy je glod, choroby i poniewierka. Autor ksiazki jest dla mnie osoba obca, nie rozumiem jego postepowania po wojnie ale wspomnienia tego czlowieka z okresu zsylki sa bliskie wspomnieniom czlonkow mojej rodziny. Byl wtedy chlopcem( o ile pamietam duzo mlodszym niz bohater filmu), patrzyl na tamten swiat dzieciecymi oczyma, dlatego moze jego wspomnienia pozbawione sa wielu szczegolow, na ktore pewnie by zwocil uwage czlowiek dorosly. Nie rozumiem zarzutow klamstwa pod jego adresem. Po co by mial klamac? Film oparty na jego wspomnieniach dotyczy okresu jego dziecinstwa a nie pracy w powojennej juz Polsce. Po co by mial manipulowac faktami?
Dobrze, ze ten film powstal. Nawet tak niedoskonaly, bo nasza wiedza na temat zsylek jest bardzo skromna.

bucim

Były już w polskim kinie całkiem dobre filmy o zsyłkach/łagrach (i to trochę lat temu - pewnie dlatego dzieciom neostrady wydaje się, że ten jest pierwszy), tylko nie miały takiej reklamy.

jan_niezbedny0

odrobinke bym chciala byc tak mloda bym mogla sie nazwac dzieckiem neostrady:)
Byly filmy o lagrach i zsylkach ale nie o tych z okresu drugiej wojny, nie tych dotyczacych roku 1940 i 1941. Gdyby jednak cos mi umknelo to bede wdzieczna za podanie tytulow. Chetnie do nich dotre.
Program nauczania mojego pokolenia historii na poziomie licealnym takze nie przewidywal tego tematu. Swobodnie mowi sie o tym temacie raptem od dwudziestu lat.

bucim

"odrobinke bym chciala byc tak mloda bym mogla sie nazwac dzieckiem neostrady:)"

A ja też nie do Ciebie ten akurat fragment adresowałem, zwróciłem tylko uwagę na to, że były już filmy dotyczące zsyłek, ponieważ pół tego forum w patriotycznym :))) uniesieniu, na fali coraz większej i coraz bardziej ogłupiającej prawicowej histerii krzyczy, że temat był w polskim kinie przemilczany. Otóż nie był.


"Byly filmy o lagrach i zsylkach ale nie o tych z okresu drugiej wojny, nie tych dotyczacych roku 1940 i 1941. Gdyby jednak cos mi umknelo to bede wdzieczna za podanie tytulow. Chetnie do nich dotre."

Proszę bardzo:

"Cynga" (1991) - reż. Leszek Wosiewicz
"Wszystko, co najważniejsze" (1992) - reż. Robert Gliński

...i na pewno jeszcze coś oglądałem, ale tytułu - sorry - nie pomnę. Oba powyższe filmy z czystym sumieniem polecam - oba są na podstawie wydanych wspomnień, oba zapadają w pamięć. Może to nie arcydzieła, ale mają jeden potężny atut - brak łzawości i tego nienośnego ładunku patosu, który wypełnia dziś polskie tzw. kino historyczne, są emocjonalnie dość chłodne (co tylko zwiększa wrażenie) i przez to nie odbiera się ich jak wypracowań średnio literacko uzdolnionych gimnazjalistów.

jan_niezbedny0

dziekuje za tytuly. Z pewnoscia postaram sie zobaczyc obie produkcje.

i ja nie dyskutuje z jakoscia "Syberiady Polskiej". Nie podoba mi sie klimat filmu(a raczej jego brak) i powierzchowne przedstawienie sprawy. Niezbyt szczesliwe rowniez jest moim zdaniem oparcie fabuly filmu na wspomnieniach czlowieka, ktory byl podczas zsylki dzieckiem. Patrzyl na problemy zeslancow oczami dziecka i moze stad plytkie i naiwne podejscie do poniewierki tych ludzi. Dyskutuje natomiast z zarzutami przeklaman jakich mial sie autor w tych wspomnieniach dopuscic. Dla czesci z nas, tu na forum, osoba tego czlowieka jest jedyna plaszczyzna na jakiej oceniaja wartosc tego filmu

bucim

Żeby było śmieszniej, niektóre z tych osób po przeczytaniu postów na temat autora książki znacząco zmieniły swą opinię na temat filmu... :)

Ja z opinią o "Syberiadzie..." muszę się niestety wstrzymać do czasu, aż ją obejrzę. Filmy - zwłaszcza pierwszy raz - wolę oglądać w pokoju - w spokoju :)

ocenił(a) film na 1
jan_niezbedny0

Lepsze od "prawicowej histerii" jest zapewne lewacki stoicki spokój którego jesteś przykładem. Zastanawiam się tylko czy już myjesz codziennie ręke po przebudzeniu czy dopiero zaczniesz?

kszan201

Zdaje się, że zbyt wiele zastanawiasz się nad świństwami. Nie myśl o nich tyle, bo to niezdrowe. Poczytaj książkę albo przynajmniej znajdź sobie kogoś do realizacji tych marzeń.

A ręce na pewno mam czystsze niż ty łepetynę - zwłaszcza jej interieur :)

bucim

Popieram, dobrze, że ten film powstał. Wywołał choćby tę dyskusję na forum i zainteresowanie tematem Sybiraków. Ja słuchałam w przeszłości dużo przekazów słownych ludzi, którzy tam byli naprawdę (pokolenie moich rodziców). Nie uczono mnie tego w szkole na historii, moja wiedza pochodzi z opowiadań ludzi, których już niestety nie ma...Film Zaorskiego jest pierwszym filmem o Sybirakach, który widziałam. Za to należy mu się wielkie dzięki. Myślę sobie, że jako film fabularny, a nie dokumentalny może zawierać przekłamania, np. wszyscy są bardzo czyści, w czyściutkiej odzieży. Nie szkodzi. Dla mnie ogromną zaletą także są kręcone sceny na dwóch kontynentach oraz obsada wielonarodowościowa. Obecnie kręci się wiele tanich filmów, gdzie akcja rozgrywa się w 2 pomieszczeniach i dodatkowo z tego powodu "Syberiada" ma dla mnie dużą wartość

game125

moja mama-Sybiraczka ogladala film. Ogladali rowniez inni, znani mi sybiracy. Mysle, ze odbior filmu przez nich jest zupelnie inny niz przez nas. Duzo bardziej emocjonalny. Zauwazaja szczegoly, ktore nas w filmie raza, ale dla nich sa one chyba mniej wazne niz dla nas. Wazne jest, ze ktos pokazal ich tragiczny los. Los, ktory dotknal setek tysiecy Polakow.

Dla Sybirakow ZAKLAMANA HISTORIA trwala 50 lat. Teraz moga przynajmniej o tym mowic.

ocenił(a) film na 3
scorpeus

To jest oboz dla przesiedleńców nie łagry. Co do reszty się zgadzam.

Marla7

To jest oboz zeslancow pozbawionych mienia, WOLNOSCI i zmuszonych do niewolniczej pracy.
"przesiedlencami" to nazywala ich wladza radziecka.

ocenił(a) film na 3
bucim

Ale była jednak różnica pomiędzy tym a łagrem. W każdym razie film nie ukazuje realnie życia w takim obozie. Nie ukazuje okrucieństw wojny. Ma się wrażenie że jest to amerykański film w stylu "zabili go i uciekł". Chyba nakręcony żeby puszczać go w podstawówkach.

Marla7

Zgadzam sie. Brakuje mu klimatu. Ale krzyki w sprawie przeklaman historycznych uwazam za przesadzone.

ocenił(a) film na 3
Marla7

Brakuje w nim przede wszystkim emocji i strachu o życie jakiegokolwiek Sybiraka . Też miałem wrażenie , że oglądam amerykański film i lada chwila Jan Dolina złapie siekierę i matrixowym wyskoku wyrąbie wszystkich ruskich. Ładne plenery , dużo uśmiechów i te zadbane dłonie . . . Nie poczułem tego .

ocenił(a) film na 6
scorpeus

Owszem, jest na pewno wiele historycznych niezgodności, ale trzeba zwrócić uwagę, że nikt nie twierdzi iż film jest oparty na faktach, wręcz przeciwnie. Na początku jest informacja, że film oparty na powieści pod tym samym tytułem

mr_loikes

A powieść na czym jest niby oparta? Poza tym skoro chcesz się kłócić o to czy film jest na faktach czy nie to powinno się wtedy wywalić z niego daty i nazwy miejscowości i wstawić nazwy fikcyjne ! No i sowieci niech zamiast czerwonej gwiazdy mają nie wiem czerwone kółko ;> Ale tego nie zrobiono bo film udaje historyczny ! Jego akcja rozgrywa się w realiach historycznych więc pieprzenie teraz że nie jest nigdzie powiedziane że nie ma być oparty na faktach jest jak mówienie że np. matrix jest filmem obyczajowym o parze informatyków ściganych przez rząd. A co do rzeczonej informacji na temat powieści to jakoś jej nie widziałem oglądając film w kinie na wielkim ekranie no ale może kilkumetrowy ekran jest za mały żeby dojrzeć tak istotną i przejrzyście pokazaną informację?

scorpeus

co z tego, że jest oparty na książce skoro propagowany jest w szkołach jako materiał historyczny i tylko od nauczycieli zależeć będzie czy nowemu pokoleniu przekażą informację, że ten film nakręcił kat i oprawca Polaków

ocenił(a) film na 6
scorpeus

A czy książka musi być oparta w 100% na faktach? Czy chociażby Krzyżacy byli oparci w 100% na faktach? Nie. Czy w takim razie krzyżacy na swoich strojach powinni nosić czarne kółka zamiast krzyży? A jednak po części (m.in. daty) są historyczne. Tak samo Katyń. Jeśli ktoś pragnie 100% zgodności historycznej to niech ogląda filmy dokumentalne. Syberiada polska jest filmem fabularnym i jako taki należy go odbierać. Inna kwestia, że jest 'propagowany w szkołach jako materiał historyczny' i tu się zgadzam z bob_budowlaniec. A nawiązując do wydźwięku Twojej wypowiedzi scorpeus to ani nie mam zamiaru się kłócić, ani nie twierdzę, że przez cały film na ekranie widniał napis, że film oparty na powieści. Jednak chyba nie tylko ja to zauważyłem jak widać tu na forum, czy w tej recenzji http://kultura.gazetaprawna.pl/artykuly/683251,film_syberiada_polska_wchodzi_na_ ekrany_kin.html . Nie każde odmienne zdanie jest od razu kłótnią, a myślę, że forum jest odpowiednim miejscem do wymiany poglądów, czyż nie?

mr_loikes

Tu nie chodzi o 100% faktów, film pretenduje do miana filmu historycznego. Nikt nie mówi, że jest i musi być oparty na jednej konkretnej historii i odtwarzać ją w 100%, ale ogólnie przedstawia wydarzenia, które miały miejsce toteż prawda historyczna powinna zostać zachowana, a realia życia powinny być przedstawione jak najwierniej.
O ile dobrze pamiętam, gdy bohaterowie wkraczali po raz pierwszy do obozu i z okna przemówieniem witał ich oficer NKWD użył słów "obóz pracy"- co dla mnie znaczy, że czy to byli przesiedleńcy czy skazani wsio rawno wcale taryfy ulgowej dla nikogo nie było.
W punkty sanitarne z lekarzem dla grupy powiedzmy 70 osób nie wierzę, jak również w jakieś prezenty ze strony władzy radzieckiej. Gotowe drewniane chaty to też raczej mrzonka autorów (ludzie, którzy po odbyciu kary w łagrze byli wypuszczani na "wolność" tj. na zesłanie w głąb Syberii nieraz nawet nie dostawali podstawowych narzędzi, żeby móc cokolwiek zbudować, więc nie wierzę, że dla przesiedleńców czekały takie "wille").
Najbardziej uderza fakt, że bohaterowie przy pracy pokazani byli może z 4 razy w ciągu całego filmu, taki zabieg w ogóle nie oddaje realiów tamtych czasów. Dodając do tego śnieżnobiałe uśmiechy, zadbane paznokcie, biel prześcieradeł i koszul...
Bawi mnie jeszcze jedna sytuacja. Wszyscy wiemy jaki to był okres w historii, szczególnie na terenie ZSRR ludzie zapadali się jak kamień w wodę, rodziny niektórych do tej pory nie wiedzą co się stało z ich krewnymi, a minęło już przeszło 70 lat od tych wydarzeń... a tu w filmie nagle cudownie odnajduje się jeden bohater, tutaj zaraz kolejna bohaterka, wszyscy szczęśliwie się spotykają w jednym punkcie na mapie... może bym uwierzyła gdyby kraj ten był wielkości Luksemburga...
Nie chcę mówić, że film jest zakłamany, powiedzmy, że bardzo bardzo łagodzi historię.

scorpeus

Autor powieści jest najlepszą "reko-mendacją" filmu, podpowiem - autor to prawdziwa komunistyczna menda, ba nawet więcej to menda-zbrodniarz.

soplic68

ksiazka jest pod tym samym tytulem co film? bo zapoznalbym sie z tym chetnie i wniknal w dzieje autora

scorpeus

tak. pod tym samym tytulem

bucim

no juz sie zdazylem zapoznac normalnie żenada :/

ocenił(a) film na 5
scorpeus

Nie jestem pewien czy ktoś już tego nie wypunktował. Na uwagę zasługuje nie naganny ubiór sowietów czy to wkraczających do wsi (w czyściutkich zadbanych mundurkach i skórzanych butach) czy w obozie gdzie kożuchy były niemal śnieżno białe. Co do 17.09.1939 mój dziadek znalazł się w tedy w okolicach miejscowości Sarny (jechał na rowerze, nocami bo za dnia był strach przed lotnictwem, 16 dni z Piotrkowa Tryb. na Kresy).
Często opowiadał o szoku jakiego doznali sowieci po wkroczeniu na polskie ziemie. Już pierwszego dnia "Na potrzeby wojny" "zabezpieczono" budynek gorzelni. "Na potrzebie wojny" od razu zabrano wszystkie zegarki. "Na potrzeby wojny" zabrano rower, lisa na łańcuszku z gospodarstwa brata, owczarka, tu cyt. z dziadka "zawszeni często bez butów rozeszli się jak zaraza kradnąc rzeczy, które w II RP biedakowi by były zbędne".

Nie zostało to pokazane w filmie ;/

Pozdrawiam

PS Również jako 16 latek zostałem wysłany z rówieśnikami na ten film ze szkoły. Ja na niego poszedł bym tak czy inaczej ale znajomi nie znający historii nie wynieśli z tego filmu kompletnie nic.

scorpeus

Dno totalne.

scorpeus

Prawda historyczna to pół biedy, gorsza jest sama fabuła, która lekko mówiąc nie porywa.
Film jest nudny, właściwie nic się nie dzieje, nie porusza, nie zaskakuje. Totalny brak ukazania emocji.

ocenił(a) film na 6
scorpeus

W mojej opinii, film jest zbyt czysty, gładki i jasny. Porównując go do klimatu książki odnosi się wrażenie, że mamy do czynienia z dwiema różnymi historiiami.
Abstrahując jednakże od pierwowzoru, wydaje mi się, że ocenianie go jako "totalna żenada" jest mocno niesprawiedliwe. Film porusza problem, w różnych obszarach, różnie na głębokość schodząc. Razi dość mocno muzyka, miałem wrażenie, że została skomponowana do "Nad Niemcem".
Zobaczyć warto...ale najlepiej w takim dniu, w którym bilety są tanie ;)

scorpeus

Skąd ta pewność, że nie bylo romansów polsko-sowieckich? Byłeś/aś tam osobiście?

game125

tylko idiota może zadawać takie durne pytania sorry ale żałosny jesteś...czy będziesz romansować z kimś kto zabiera ci wszystko co masz i wywozi z zamiarem zmuszania cię do pracy lub zakatowania? jeśli tak to proponuję od razu walnąć głową w mur przy jak największej prędkości i wybawić ten świat od debila

scorpeus

Wypowiedź zawierająca słowa: "idiota", "durne", "debil" jest dyskusją nie na argumenty, tylko atakiem "ad personam". Świadczy ona o ogromnych pokładach agresji osoby piszącej tej słowa. Pozdrawiam,

game125

po prostu nazywam po imieniu a twoja wypowiedz akurat nadaje się do użycia takich epitetów

ocenił(a) film na 7
scorpeus

Jak dzieci. Kompletnie zapominacie o tym, że Rosjanie to nie tylko Stalin i NKWD. W ZSRR też żyli normalni ludzie, którzy cierpieli z powodu wojny, prześladowań, biedy, głodu i dyktatury. Ba, nawet śród żołnierzy były pewnie jednostki, które zachowały resztki ludzkich uczuć. Co do romansu Polki z oficerem- serio, nikt nie słyszał o historiach, w których kobiety podstępnie rozkochiwały sobie mężczyzn? Nawet tej o Judycie? Co się zaś tyczy filmu, myślę, że sporo osób ma w swoim otoczeniu osoby związane ze zsyłkami na Sybir, i to ich zdanie jest najcenniejsze. Myślę jednak, że reżyser nie chciał pokazać nam zakłamanej wersji historii, tylko po prostu przedstawił ją po swojemu. Życie na zesłaniu z pewnością było bardzo trudne, pełne smutku, bólu i cierpienia, ale może nie było tak czarno-białe, jak sobie to dziś wyobrażamy.

Rozdzkarka

widzę że znawczyni rosji i rosjan się znalazła ;> tak się składa że ten naród znam całkiem dobrze i wiem jacy to są ludzie a ty pewnie jesteś z jakiegoś zachodniego krańca Polski i znasz ich jedynie z filmów więc sorry ale twoja wypowiedź totalnie do mnie nie przemawia

Rozdzkarka

popieram Twoją wypowiedź. Emocje, romanse zdarzają się i mogą zdarzyć się w każdych okolicznościach