Dużo się mówiło o tym filmie zanim jeszcze powstał, trochę było kontrowersji i pod tym względem jestem rozczarowana. Sam trudny temat samobójstwa nie gwarantuje, że film będzie interesujący. Trzeba to jeszcze jakoś ciekawie „rozegrać”. Przydałoby się zgłębić dzieciństwo poetki Sylvii Plath, a tutaj tematem przewodnim staje się jej związek i obsesyjna miłość do Teda Hughesa. Pierwsze próby samobójcze Sylvii pojawiły się po śmierci ojca, to wydarzenie najwyraźniej spowodowało nieodwracalne zmiany w jej psychice i na tym należałoby się skupić. Gwyneth Paltrow, która ponoć walczyła o powstanie tego filmu, nie jest jedną z najlepszych aktorek, a przynajmniej rola poetki z samobójczymi skłonnościami nie jest jedną z jej lepszych.