Nawet tak przeładowana gwiazdami obsada nie mogła uratować tego bezsensownego zlepku zapożyczonych lub nudnych dialogów jakim jest scenariusz tego filmu.
Wątek Kutchera i piosenkarki w windzie, w ogóle samego Kutchera (taki sylwestrowy grinch) na przemian śmieszył mnie naiwnością i nużył nudą.
I to się da zastosować do prawie każdego bohatera..
Sztampowe dialogi i bezsensowne zwroty sytuacji spowodowały, że pożałowałem pieniędzy wydanych na bilet, w ogóle szkoda czasu teraz jak myślę na taki gniot.
Lubie komedie romantyczne, lekkie kino w ogóle, ale to jest po prostu kiepski film.