Zgadzam się, 'uwodzicielski', 'hipnotyzujący' to idealne określenie tego projektu. Lynch w wielkiej formie ze wspaniałą muzyką, choreografią i scenografią. Więcej.

Ojj, niezwykła rzecz.
Rozkładając rzecz na czynniki pierwsze, to ani w muzyce takiej zbytni nie gustuję (choć mi bynajmniej nie przeszkadza), ani sam temat miłości nie jest dla mnie poważny.
Jednak w połączeniu absolutnie mnie zahipnotyzowało. Dodatkowego uroku dodaje temu to, że jest to wszystko zrealizowane na żywo.

Świetna, genialna rzecz!