Zgoda. Zrobiono ten dokument w bardzo ugrzecznionej wersji. Choć ogólnie jestem zdania, że nie tylko jest to ważne zagadnienie z terenu psychologii, co również pod względem polarnictwa. Ciekawe i bogate materiały.
Wracając do meritum. Nawet tak prozaiczna lala była tematem tabu i po latach nadal byli skrępowani mówiąc o niej. Picie wódki (hektolitry) nie jest dla Polaka ani wstydem, ani problemem. Ale rozmowy o seksie cały czas są ponad pewien standard kulturowy. A przypominam, że wszyscy z nich byli wykształconymi świadomymi ludźmi.
Ludziki i makieta świetne. Głupi był motyw windy i laboratorium. Ale i tak daje mocne 7, a może nawet zasługuje na 8.

Z doswidczenia wiem ze ludzie ktorzy musza przyciagac uwage rozmowami o seksie z reguly maja cos z garem albo nie sa interesujacy. Sex sie robi a nie o nim gada wiec zalezy jak spojrzysz na to. Picie wodki na litry w sumie jest tak samo slabe jak gadki o seksie ale lepiej byc w sumie alkoholikiem niz erotomanem bo z tego pierwszego mozna sie wyleczyc.

Z picia nigdy się nie wyleczysz. Przykre, ale prawdziwe. I już chyba lepiej jak się jest erotomanem. Choć jak każde uzależnienie, szkodzisz przy tym sobie i innym. No ale masz rację. O pewnych rzeczach nie wypada paplać publicznie. Pozdrawiam