...a musi być znakomity, tak oceniam, bo obejrzałem jego fragmenty dzięki emitowanemu w Tv Zoom cyklowi "Wojciech Cejrowski - boso przez świat", a zwłaszcza odcinkowi "Nowa Gwinea 1969 - odc.1".
●Film czarno-biały, ale wszechstronnie pokazujący kulturę i obyczaje ludów N. Gwinei, film mający w sobie coś przejmującego, pewną powagę, jakbyśmy ogladali wiernie sfilmowaną powieść Conrada "Jądro ciemności", bo też dla zwłaszcza chrześcijanina powolne wnikanie, w rytm zagłebiania się w lasy N.Gwinei, w tę sferę ludożerstwa, kultu, przywraca niesamowitośc i grozę podróży po rzece Kongo w powieści.
Te dawne kultury uswiadamiają nam dlugą drogę , jaka ludzkosc pokonała od czasu swojego tajemniczego upadku w "ziemi Eden", opisanego w Księdze Genesis.
●Własnie teraz Zoom pokazuje kolejny, drugi odcinek "N. Gwinei" Cejrowskiego... widzę misjonarza z Polski, ktory w r.1969 uczy dzieci, m.in.wypowiadania słowa: War-sza-wa, gdy mówi o kraju, z którego pochodzi... a Cejrowski tłumaczy, dlaczego te dawne filmy (ściślej aż 100 filmów) Szwarc-Bronikowskiego mają dzis wartosć - otóż wtedy nikt przed kamera nie pozował, nie wiedziano jeszcze co to kamera, a ekipa filmowa nie była rozbudowana, nie spieszono się, bo czas na opłacanie wynajętych ludzi kosztuje, a tu ekipa to była garstka, kulku ludzi.