(...) "SiREN", ponieważ jest filmem-odwołaniem, pozostaje horrorem przewidywalnym. Jego finał odgadnie każdy, kto uważnie obejrzał "V/H/S". Ujawnia się tu efemeryczny czar nowelki "Amateur Night", która - bardzo kolokwialne rzecz ujmując - zrobiła swoje i pozamiatała konkurencję, zapewniła oglądającemu mind**ck czachy, zostawiając go z mózgiem wypływającym przez ucho. Filmowi Gregga Bishopa nie zapewniono przyciągającej osobliwości.
hisnameisdeath . wordpress . com/2016/12/08/rozmiar-ma-znaczenie-siren-2016 (spacje!)