(SPOILER!)
Wstyd się przyznać, ale dopiero dzisiaj widziałam ten film po raz pierwszy. Skąd taka zwłoka? Ano niegdyś znajomy opowiedał mi, że nienawidzi ludzi, którzy psują innym radość z oglądania filmów przez spoilerowanie i że nigdy w życiu nie wybaczy swojemu koledze, który tuż przed zobaczeniem w kinie 'Szóstego zmysłu' zdradził mu, że "Bruce Willis jest duchem". Znajomy kończy opowieść i wybucha śmiechem, a następnie, widząc moją minę, zaczyna błagać o wybaczenie... :D no i niestety przez parę lat nie udało mi się wyprzeć tego faktu z pamięci, i dziś, oglądając ów film, cały czas przeklinałam w duchu, jaka to mogłabym być zaskoczona zarówno w trakcie, jak i na końcu, gdybym od pierwszej sceny nie znała zakończenia :p Chociaż o ile "Szósty zmysł" jestem w stanie przebaczyć, to gdyby ktoś zdradził mi zakończenie "Psychozy", chyba bym odtworzyła z udziałem tej osoby scenę spod prysznica.... :) Mieliście podobne sytuacje?
Oglądałem serial Hoży doktorzy (Scrubs). W 14 odcinku 4 sezonu Cieć ogląda Szósty Zmysł podczas przerwy w pracy. Dr Cox wściekły na fakt, iż w korytarzu jest mokra podłoga, przez którą się poślizgnął., na złość zdradza mu (a także i widzom) zakończenie filmu. Od tamtej pory nie mogę wymazać tego z pamięci i muszę przyznać, że jednak zmienia to odbiór filmu. Cieszę się, ze teraz mogę to głośno i wyraźnie powiedzieć "Bruce Willis jest duchem. Od początku! :D Przekazujcie tę nowinę wszystkim, którzy nie widzieli Szóstego Zmysłu :P
Haha! To jeszcze zabawniejsza sytuacja niż moja... Może powinnam odreagowywać tak samo :D Ale najgorszy fail tego rodzaju, jaki widziałam, to historyjka z Yafuda - ktoś napisał, iż wypożyczył sobie z biblioteki jakiś świetny kryminał, który od dawna chciał przeczytać, otworzył książkę, a tam na pierwszej stronie jedno z imion było zaznaczone kółkiem i był dopisek - "To on zabił"
Mi nikt nie zaspoilerował, tylko sam rozgryzłem cały twist praktycznie chwilę po "I see dead people". Potem już tylko oglądałem żeby sprawdzić czy mam rację i jak to rozegrają.
Jak dla mnie Szósty zmysł posiada najbardziej szokujące zakończenie, jakie kiedykolwiek miałem przyjemność obejrzeć w filmach. Szkoda więc, że niejako przez głupotę nie było ci dane docenić kunsztu poprowadzonej reżyserii i przedstawienia historii - tak jak ja doceniłem :) Bo przez cały czas uważamy, że akcja skupia się wokół postaci Cole'a, który posiada ten dar. A jego końcowa rozmowa z matką w samochodzie, wydaje się zakończeniem historii, kiedy Cole godzi się ze swoimi zdolnościami. Oczekujemy co najwyżej jakiegoś dopełnienia wątku Willisa i jego żony - albo się rozejdą ze względu na pracę Willisa która go pochłania albo się pogodzą - a tymczasem...
Ale dobrze cię rozumiem, bo ja z kolei walnąłem się na Podejrzanych. To jest film o konstrukcji takiej jak Szósty zmysł i jak znasz zakończenie, to psuje to wszystko odbiór filmu. A zawiniło forum Filmwebu, bo coś mnie podkusiło, że tuż przed seansem postanowiłem sobie zjechać myszką na dół (na forum), a tak jakiś dureń założył chyba ze 20 postów o jednym zdaniu, mówiącym o zakończeniu! Chciałem tego bałwana powiesić za jaja po prostu!!! :)
Ze śmiesznych spoilerów w moim życiu pamiętam, że siedziałem w autobusie za dwiema młodymi siksami, które opowiadały o Zmierzchu i nie omieszkały wspomnieć, jak super się on kończy :D
Oglądałeś ''Naciągaczy'' z Nicholasem Cage???
Jak nie to polecam. Końcówka wymiata. W ogóle cały film jest zajebisty. To nie thriller a komediodramat powiedzmy ,ale wart obejrzenia. Reszty nie zdradzę. No chyba ,że oglądałeś to trudno. Z resztą każdemu ten film polecam.
pozdrawiam
Przytoczyłem ten tytuł bo widzę ,że napisałeś o zaskakującym zakończeniu nie tylko w ''Szóstym zmyśle'' ,ale wymieniłeś również ''Podejrzanych''. Takich filmów , które potrafią nami otrząsnąć i mile zaskoczyć w samej jego końcówce jest z pewnością zdecydowanie za mało.
Sorry więc ,ze wtrąciłem się w tamtego posta i coś od siebie dodałem.
Aaaa, no tak... Nie no, ok, świat się przecież nie zawalił:) Nie zakapowałem na początku, że chodzi ci o zaskakujące zakończenia <wstydzi się> :)
Ja Ci za to mogę polecić Shutter Island, chociaż podejrzewam, że mogłeś widzieć ; )
Tak, widziałem Wyspę tajemnic ;) Ale zaskakującego zakończenia tam - przynajmniej dla mnie - nie było. Dało się przewidzieć, więc jakiegoś wielkiego szoku nie przeżyłem. Pozostało więc "tylko" delektowanie się klimatem i fantastyczną atmosferą i rolami głównym DiCaprion i Ruffalo (niesamowity!).