Po raz kolejny Imperial-Cinepix wprowadza film w wielkiej ilości kopii. Aż 5 naliczyłem w całej Polsce z czego 3 w Warszawie, i po jednej w Krakowie i Poznaniu. Dziękujemy dystrybutorowi:-)
SŁABO KOLEJNY FILM KTÓEGO NIEMA NIGDZIE W ŻADNYM KINIE W GDAŃSKU ANI W CINEMA CITY ANI W MULTIKINE !!!!
Nie jedź po dystrybutorach, bo w sumie to nie ich wina. Oni chcą na filmie zarobić i nie opłaca się im dokładać do interesu, bo nie oszukujmy się, ten film wielkiej oglądalności w Polsce nie bedzie miał, a to już nasza wina, wolimy gnioty i komedie romantyczne i takie nam beda serwowane niestety w multiplexach
To fakt. To, co będziemy oglądać zależy od tego, co chcemy oglądać. A to niestety nie jest "Szalone serce" ani "Fantastyczny pan lis", tylko "Ondine" i "Starcie tytanów".
To było uogólnienie. Jeśli na bieżąco czytasz Box Office, to wiesz, że najchętniej oglądanymi w Polsce filmami są właśnie romansidła i efekciarskie papki
Nie widziałem tego. Ja rzadko chodzę do kina. Ostatnie filmy jakie widziałem to Fantastyczny Pan Lis i Kick Ass
Ale po tytule można się domyśleć. To było w kinach półtora roku temu, zebrało drugą czy trzecią frekwencję w polskich kinach.
W tym kraju pełnym zwichrowanych katolików wszystko, co związane z Kościołem sprzeda się świetnie (od miliona widzów wzwyż), więc to zły przykład stary...
Ale jako riposta na "najchętniej oglądanymi w Polsce filmami są właśnie romansidła i efekciarskie papki" jest genialne.:)
mooras - po prostu zapomniałeś o gatunku "katolicki" (jakkolwiek bezsensownie to brzmi). I Twoja teza ma wtedy sens. Niestety :|
To do romansideł i sieczek dodaj kino "patriotyczne" i masz pełen obraz gustu polskiego widza. Trzeba czekać aż toruńskie CSW położy łapy na którejś kopii.
Jeśli chodzi o Popiełuszkę, to zwyżkę usprawiedliwia nagły zryw moherowych.
Berety , napędzane Radiem Maryja, pobiegły do kina nawet , jeśli nie za bardzo wiedziały, gdzie jest zlokalizowane.W dniu premiery całe szczecińskie multikino wypełnione było babciami , w mniejszym stopniu dziadkami.A poza tym sporo szkół się na to wybierało, znajomi z różnych liceów w ramach lekcji historii.Choć i tak nigdy nie widziałem tyle osób +55 w kinie w jednym czasie.