Kolejna mało śmieszna komedia. Humor odnosił się bardziej do ludzi w wieku 12 lat, ale można się było tego spodziewać, ponieważ scenarzystą jest John Hughes. Twórca takich ?polsatowskich hitów? jak ?Kevin sam w domu? czy ?Beethoven? ..ale wracając do filmu. ?Szansa dla karierowicza? jest z wierzchu typową i pełną oklepanych scen produkcją z dziecięcym humorem, ale gdy przyjrzymy się jej troszku bliżej to możemy zobaczyć coś niespotykanego w tego typu filmach. Kilka dialogów i scen z pozoru banalnych rysują nam osobowość oraz myśl działania głównych bohaterów. Taki zabieg jest naprawdę rzadko spotykany w komediach stąd moje zdziwienie. Jennifer Connelly tak naprawdę przykuła moją uwagę do tego filmu, a po jego obejrzeniu prawie się zakochałem. Wspaniale pasowała do roli bogatej uwodzicielki, czego nie można powiedzieć o jej partnerze. Wyglądał żałośnie i gadał od rzeczy. Kolejnym plusik trzeba postawić po stronie kamerzysty, ponieważ zdjęcia wyszły całkiem ciekawe, soundtrack też niczego sobie, ale to zdecydowanie za mało by film mógł się podobać. Może gdyby dialogi były bardziej z jajem to może...ale nie wymagajmy wiele od filmu dla dzieci, bo dla takiego widza jest ten obraz. Dorośli i młodzież raczej się na nim nie pośmieją, ale warto zobaczyć choćby dla pięknej Jennifer.
Jennifer w wieku 21 lat wyglądała identycznie jak Sasha Grey w tym samym wieku :)
Jak dla mnie film był całkiem niezły, nie zgadzam się z oceną 4,59 bo zasługuje przynajmniej na 6.
Chociaż przyznaję, film był raczej mało śmieszny, ale sam chciałbym kiedyś zostać na noc w supermarkecie i też jeździć po sklepie na wrotkach jak bohater filmu, więc film mnie zmotywował do działania :)
7\10. Fajny film na piątkowy wieczór.
W zasadzie trzeba się z tym zgodzić. Jednak "Kevin sam w domu" to jakby nie było rewelacyjna komedia. Fakt, że nie śmieszy już, kiedy ogląda się ją 8 czy 9 raz z rzędu w święta bożonarodzeniowe, ale jest o wiele lepsza od tego filmu. Ja również oglądałem film głównie dla Jennifer Connelly. No i faktycznie bardzo ładnie tam wyglądała, ale te krzaczaste brwi...mogła coś z nimi zrobić.
krzaczaste brwi? To chyba ostatnia myśl, jaka przeszłaby mi przez głowę spotykając taką osobę na swojej drodze. :)
12 latki dzisiaj niestety nie ogladają takich filmów. Wówczas możliwe. I dzięki Bogu, bo ja wychowałem się na takich lekkich amerykańskich filmach lat 80' i dzisiaj wracam do nich z sentymentem. Na szczęście film nie jest infantylny jak nielubiany przez Kevin sam w domu czy Beethoven. Bez głupkowatych gagów i dziecinnego humoru. Główny bochater był tak naiwny jak trzeba chyba nie spodziewałeś się w tej roli jakiejś uwczesnej gwiazdy kina. Film wyszedł fajny z klimatem tamtych lat, lekki bezpretensjonalny, widziany przez pryzmat naiwności nastolatka. Piękna cycata Jennifer Connelly i pusty sklep o czym innym mógł marzyć dorastający chłopak.
Oprócz Kevina i Beethovena Hughes zrobił też tak fajne filmy jak np Uncle Buck, Planes Trains & Automobiles, W krzywym zwierciadle, czy świetny The Breakfast Club. Można nie lubić takich lekkich komedii, ale w tej kategorii facet był Mistrzem. Fajne i zabawne komedie bez chamskich, prymitywnych i obleśnych "żartów" dla półgłówków. Rzadko można teraz takie spotkać.
Tak, wiem że odpowiadam na post sprzed 13 lat. No i co z tego?