jenen z nieweielu filmów, które moge oglądać w kółko... kto nie widział niech żałuje.
O ! Matko..
A już myślałem , że ze mną coś nie w porządku...
Ja obejrzałem pewnie z 300 razy...
Pozdrawiam bratnią duszę !
Bodziomierz
Ja też myślałem, że to tylko ja tak mam :) Film oglądałem też pewnie z setkę razy. Zdarzało mi się nawet dwa razy pod rząd... tego samego dnia. Jak mam kiepski humor to leci Szatan na zmianę z innymi "uspokajaczami". :)
pozdrawiam bratnie dusze! :D film oglądałam niezliczoną ilośc razy, będąc dzieckiem zabawiałam rodzinę recytując dialogi czy kwestie narratora, do dzisiaj słysząc "bardzo się cieszę" dopowiadam sobie "a jak się moja bratanica ucieszy!", a i najwazniejsze fragmenty do teraz znam na pamięć. :P
Ja też uwielbiam ten film . Kocham się przenosić do Bejgoły i śledzić losy detektywa Cisowskiego:)
Jeden z najcudowniejszych filmów na świecie, ten klimat starej szkoły, wakacji, które można było spędzić w byle jakich siermiężnych warunkach dosłownie "pod chmurką". Obsada wspaniała- kto tak potrafi dziś grać pana profesora?
Dołączam do Was. Oglądam ten film co najmniej raz do roku-a troszkę lat mam. Oczywiście książka też jest świetna.
Świeżutko po n-tym razie wielkim głosem wołam: I ja też! I ja też! To jest po prostu hiocior! I cudowna rola Stanisława Milskiego - żywcem przeniesiona z kart powieści postać profesora Gąsowskiego. Staruszek życzliwy i nieporadny w wielu sytuacjach pokazuje lwi pazur w pościgu za bandytami: "Nie gadać! Jechać! I ten tego... do cholery!... I psiakrew!