Rozumiem, ze jak ktoś piszę scenariusze to nie musi się znać na wszystkim, ale przed ekranizacją można by zasięgnąć konsultacji z danej dzieciny ;) Trochę mnie rozbawiło, ale bardziej zażenowało ilość błędów i farmazonów z weterynarii w takiej dużej ilości w tym jednym filmie :)
Wg mnie historię miłosną między głównymi bohaterami można było ugryźć dużo lepiej. Zwłaszcza, ze aktorzy sa bardzo fajni. Zarówno Lucy Hale jak I Grant Gustin fajnie tu do siebie pasują. Czuć chemię między nimi. Niestety scenariusz nie pozwala im rozwinąć skrzydeł.