Gdy Colin Farrell mówi "masz zwolnić profesora Xaviera" :D i to wszystko reszta słaba. A co do gry aktorskiej tutaj również
tylko Colin się spisał 4/10.
Ciekawe, że taka obsada, a wszyscy zagrali kijowo. Kevin Spacey, Jennifer Aniston. Po drugie film ma dużo tekstów które śmieszą jak się je w pełni zrozumie, i tak jest to bardzo głupie poczucie humoru. Jak dla mnie najlepsze były sceny z Toyotą, ale to moje zdanie.
Jak dla mnie każdy ma swoje zdanie, ale słaba gra aktorska to "lekkie" przegięcie.
BTW. Tak jestem fanbojem tego filmu :)
Nie no - najlepszy był Jamie Foxx, w dodatku świetnie zagrał. Nawet sama jego postać - Dean "MF" Jones - wrzuca banana na ryj, chociażby z powodu genezy jego ksywki:)