Film chyba będzie się podobał dojrzewającym nastolatkom, szczególnie dziewczynom przeżywającym "burzę myśli" - rozterki miłosne; pozostałym, szczególnie starszym widzom, raczej odradzam.
Rzeczywiście, choć jestem fanką filmów Miyazakiego, Szept Serca wydaje się z lekka... no właśnie, z lekka nudny. Ale za to można spokojnie podziwiać wspaniałą kreskę.
Myślę, że to co powiedziałaś w swoim poście jest prawdą. Więc zachęcam "dojrzewające nastolatki" do oglądnięcia tego. A nuż się spodoba...?
Jak dla mnie film będzie się podobał również każdemu kto pamięta swą "młodość chmurną i durną" ;P
Właśnie jestem w trakcie oglądania. I po piętnastu minutach aż zajrzałem tutaj na forum, bo również zacząłem podejrzewać, że to film dla nastolatek. Niestety Twój wpis i innych osób potwierdzają to. Jako, że nie lubię niedokańczania filmów to dam mu jeszcze 15 minut szansy, a następnie zrezygnuję jeżeli nic się nie zmieni.
Moim zdaniem ten film nie jest o miłości. Ale z całą pewnością jest o dojrzewaniu.
Jak dla mnie najlepszy film Miazakiego. Film jest faktycznie specyficzny dla wrażliwych ludzi:) Chyba nawet podobał mi się bardziej niż wspaniały Totoro.
Wszyscy piszą, że jest Miyazakiego. I ja się tak zastanawiam, co w filmach animowanych jest ważniejsze: reżyseria, czy scenariusz, jak uważacie? :)
czemu? Mam ponad 20 lat a mi się podobał, chociaż w sumie to jest o niczym (ciężko jakoś streścić fabułę tego filmu bo nie ma w nim dużo akcji) . Trochę taki w stylu młodzieżowych romansideł ale przyjemny.