Wiedziałem.Gdy film jest nazywany przez użytkowników od ,,gówna'',,śmieci'' i innych rzeczy to film musi być bardzo dobry.Tak samo jest tutaj.
Przyznam Ci,że ja się nie zawiodłem.Ogółem to mogli by dopracować parę efektów specjalnych ale ogółem są na wysokim poziomie,szczególnie dźwiękowe.Jeżeli szukasz ciekawej oraz mądrej fabuły to się zwiedziesz a jak kina akcji ze sporą jej ilością to powinieneś być zadowolony.
jestem kobietą :P
uwielbiam część 1 Pułapki i z góry wiem, że jakaś 5 do pięt nie dorówna 1
ale oczekuję tym razem czystej rozrywki, ważne bym się nie nudziła na tym filmie
Wreszcie MĄDRA wypowiedź i ZDROWE podejście do sprawy, kurde!!!!!
Ja tak samo wiedziałem, że ta cała przesadna krytyka to tylko i wyłącznie
bezpodstawne chrzanienie: pozerów, znaFców, gimbazy i innych durnych
wynalazków!... "A Good Day To Die Hard" to JAZDA BEZ TRZYMANKI, yeah!!!
10/10 i tytuł Filmu Roku 2013!
Yippee Ki-Yey Mądrale!
pewnie, że bezpodstawne, zapewne stąd średnia 5,7 na imdb (z 30,000 głosów!). Ja jeszce filmu nie widziałem, ale skoro większość fanów jedynki zestawiając nową część z pierwszą tak strasznie po niej jedzie, to coś musi w tym być. Poczekam aż będzie na torrentach, bo szkoda mi kasy na bubla.
obejrzałam! przyznam, ze nie była to dla mnie strata czasu i pieniędzy
taka całkiem fajna "strzelanka", lubie czasem obejrzeć taki film, fabuła może nie powala, ale jako czysta rozrywka to film ok
"jedynka' to już inna bajka
mogli zrobić po prostu ten film, nie robiąc z niego Szkalnej pułapki 5 i może ludzie tak by po nim nie jechali
ale ogólnie to film spoko
dwa motywy wędrowne:
Amerykanie kontra Rosjanie
skłócony ojciec i syn stają po jednej stronie i walczą o wspólną sprawę
Jai Courtney....hm, miło było popatrzeć
córka Komarowa...lubie takie bohaterki - mocne, złe babki ;) - typowa rosyjska dziewucha haha
z reguły wolę bardziej ambitne kino, a tu brakowało mi najbardziej lepszej fabuły
ale jako fanka "jedynki" postanowiłam obejrzeć "piątkę" nastawiając się głównie na rozrywkę
ps. najbardziej podobał mi się poczatek filmu z reżyserskiego punktu widzenia - takie przechodzenie od sceny do sceny trzymające w napięciu z niezłą muzyką
Patrząc na ten film jako część serii "Die Hard" to jest popłuk, doceniłem część 4 patrząc na ten film, z drugiej strony darując sobie porównywanie tego filmu z poprzednimi częściami klasycznej serii jest niezły. Najlepsza akcja w Moskwie i pościg ulicami metropolii. D..y nie urwało ale też nie jest to totalna strata czasu.
W swojej kategorii - bezmyślnych rozpierdalanek - 10/10. W kategorii akcji ogólnie, w porównaniu z ideą pierwszej części i po odjęciu paru gwiazdek za parę żenująco głupich zagrań (nie do przełknięcia nawet w 'tej kategorii' - 5/10. Dwie gwiazdki w górę za humor, który był przedni i który znakomicie przyprawił całość. Łącznie 7/10.
Przytoczę coś co przeczytałem niedawno w dyskusjach toczących się o tym filmie i o serii w ogóle na tym forum - byłoby świetnie, gdyby twórcy trochę przystopowali w ostatniej, szóstej części (mam nadzieję że powstanie). Gdyby obniżyli przestrzeń zniszczeń i ilość wybuchów, a więcej wysiłku włożyli w pisanie scenariusza, w którym liczyłaby się znowu pomysłowość głównego bohatera (w 5 ograniczyła się do odkrycia zdrady), jakość całości mogłaby się znacząco zwiększyć. Trzeba przyznać, że w momencie gdy seria dotarła do broni nuklearnej i zagrożenia pokoju na świecie nie bardzo ma już jak się rozwinąć. Stąd dobrym pomysłem, wydaje mi się, mógłby być powrót do bardziej kameralnej akcji.
Ale tak się nie stanie...
Wiesz co,nie jestem fanem pierwszych części,ponieważ ich nie oglądałem.Oglądałem 4 i 5 tylko.Dlatego nie wiem jak było z fabułą w pierwszych częściach ale 4 i 5 bardzo mi się podobały.
Mnie niestety film nie powalił, nie biłoby po oczach gdyby nie tytuł. Przed wszystkim film wydaje się być zrobiony na siłę. Skoro udało się z córką, to z synem też musi być, akcja w Rosji - musi się sprzedać.
Już wstęp jest dość męczący, pościg jest za długi i zaczyna przypominać Blues Brothers gdzie chodziło o to by dużo samochodów się rozbiło (choć tam miały to być tylko radiowozy).
Drugi "świetny" fragment to rozmowa gdy dojechali do Czarnobyla - dobre amerykańskie kino. Przecież jechali tylko 1000 km (trasa Moska - Czarnobyl), więc nie było czasu by pogadać.
Pomijam efekty i sceny nieprawdopodobne, bo one były minusem już poprzedniej części. Niestety jest jeszcze problem samej sytuacji - w poprzednich częściach nie było nikogo kto by się tym zajął, więc pojawiał się John McClane - teraz widz ma wrażenie, że jest on tam bardzo na siłę, to on chce pokazać, że do czegoś jeszcze się nadaje.
W poprzedniej części efekty były przesadzone to prawda a tutaj są nie dopracowane.Ogółem wszystko wyglądało nieźle lecz podczas akcji w Czarnobylu można było zauważyć zbyt komputerowe efekty.