W zasadzie od takiego kina nie spodziewam się więcej, jak dobrej strzelaniny, setek aut rozwalonych na tyle sposobów, ile udało się wymyślić podczas kręcenia tych scen, kilku cwaniackich tekstów i happy endu. I wszystko to dostałem, także jest ok :) Tylko te "Jesus!" co 5 minut było przeraźliwie irytujące...
ja tam wymagający nie jestem, ale spodziewałem się wiecej - tak naprawde w filmie akcji były 2 rozwleczone akcje - ganiamy sie po ulicach Moskwy i robimy strzelanke w Prypeci - chociaz kaktus mi chyba wyrosnie jesli oni w Prypeci byli ;)
no i oczywiscie genialne zamaskowanie niedoróbek - cała akcja z Czarnobylem w kompletnych ciemnościach :D