Faktycznie, film taki sobie. Moje złe przeczucia się sprawdziły - ŻADNYCH CIEKAWYCH CIĘTYCH
RIPOST McClane'a. Czuje się wręcz, że on tu jest wprost nie potrzebny, tylko przeszkadza. Jak
można znieść na drugi plan głównego bohatera serii??? Teraz zgadzam się z recenzją pt. Tak
zginął John McClane... R.I.P. Jedyne co robi wrażenie, to pościg. Gdyby nie tytuł, byłby niezły
sensacyjniak, a tak guzik...
Zacząłem oglądać. Chaotyczne, hałaśliwie g*wno. Zero napięcia znanego z 1 czy 2. Szlag by trafił takie kino...
Człowieku, bez spiny. To tylko film. Ja go postrzegam inaczej, Ty go postrzegasz inaczej i czy komuś to robi wielką krzywdę. Szanuję Twoją opinię, ale mam też prawo wyrazić swoją, więc uszanuj to. Pozdrawiam.
Obejrzałem na spokojnie wczoraj raz jeszcze, ale nadal jakoś mi tu czegoś brakuje. Jest zupełnie inny klimat niż wcześniej.