Film się całkiem ciekawie zapowiadał, ale wyszła straszna kupa, film jest tak niedorzeczny że aż śmieszny, postawił bym go na równi z drużyną A.John McLane na urlopie dewastuje moskwę a nawet policja go nie ujęła.Nie wiem co ten film ma przedstawiać ale jeżeli to amerykańska wersja tego że w rosji można zrobić rozpidziel bez konsekwencji to gratuluję wizji reżyserowi.Rozumiem też że to film akcji ale bez przesady, filmy akcji nieco ewoluowały i nie powinny już razić oglądającego swoim idiotyzmem jak to jest w tym przypadku.Szczerze mówiąc to ani się przy tym filmie nie bawiłem a pod koniec już prawie zasypiałem.Poprzednia częśc to już było przegięcie zwłaszcza scena z ciężarówką i myśliwcem f-35 , sorry ale już gry kompuerowe są częściej bardziej wiarygodne niż to co ten film przedstawia.Piszę to jako gośc który na Die Hard się wychował i ten film nie był mi obcy od szczenięcych lat.Ale to coś poza faktem że warstwa audiowizualna poszła do przodu to krok wstecz i to krok milowy.