PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=757814}

Szklany zamek

The Glass Castle
7,4 20 165
ocen
7,4 10 1 20165
Szklany zamek
powrót do forum filmu Szklany zamek

6/10

ocenił(a) film na 6

Mam skrajną opinię,ponieważ z jednej strony ukazuje problem niestety bardzo aktualny jednak pokazuje też aprobatę i ignorancję pewnych bohaterów co staje się rażące i niedopuszczalne

ocenił(a) film na 9
Filmowa12

Aprobatę?

ocenił(a) film na 6
wokulska

aprobatę na zachowanie, lekkomyślność np takie zachowanie pokazuje żona bohatera

ocenił(a) film na 8
Filmowa12

To chyba nie kwestia aprobaty. Film powstał na podstawie książki, która powstała w oparciu o wspomnienia/życie autorki. Wydane jednak nie jako biografia, a beletrystyka. Jeśli takie postępowanie bohatera miało miejsce ciężko je przemeblować, żeby nie było tej "aprobaty". Tak już w życiu jest, że ludzie niestety nie postępują zawsze dobrze i racjonalnie, nawet nie zawsze w zgodzie ze sobą. Więc czytając o tym, czy oglądając to na ekranie czujemy zgrzyty, jednak "tak to już bywa".

Filmowa12

Ale coś na rzeczy jest. Mnie to bardzo zdenerwowało. (SPOJLER)
Na koniec jest jednak aprobata, i nie chodzi o to, ze bohaterka wybaczyła ojcu ani że pogodziła się z nim, bo to jest zrozumiałe i pozytywne - natomiast odniosłam wrażenie, ze nagle tatuś stał się idealny a dzieci uznają, ze ich zycie było dzięki niemu wspaniałe i super. Czyli ze skrajności w skrajność. Z potwora stał się wspaniały. Wiadomo, ze dzieci patologicznych rodziców często ich idealizują, ale tutaj można uznać, ze wręcz pochwala się takie rozwiązanie i że to jest happy ending.

ocenił(a) film na 6
Szarobure

dokładnie o to mi chodziło. wiadomo że wiele rzeczy się zapomina i wybacza przez miłość ale nie aż tak

ocenił(a) film na 4
Szarobure

Zakończenie mną wstrząsnęło. Nie pozytywnie, wręcz przeciwnie... Sama borykam się z tym problemem - kocham i nienawidzę, mam żal i współczuję jednocześnie. To jest ciężki problem, trudno sobie z tym poradzić, trudno wytłumaczyć.
(Spojler) Na koniec filmu mamy toast za zdrowie ojca, który zgotował dzieciom koszmar. Uważam, że bycie rodzicem nie jest wystarczające do otrzymywania szacunku. Wydźwięk zakończenia jest dla mnie nie do przyjęcia.

ocenił(a) film na 8
MK2

Zgadzam się całkowicie.

MK2

Dla mnie większość filmu i całej historii jest nie do przyjęcia. Rozumiem że ofiarom trudno przebaczyć, rozumiem że to są problemy i wspomnienia ciągnące się za ludźmi latami ale więzy krwi nie mogą usprawiedliwiać najgorszych krzywd jakie nas dotknęły. Nie wierzę że dorosłe ofiary zdające sobie sprawę z tego czego doświadczyły od swoich rodziców/krewnych będą za jakiś czas wznosić za nich toast i opowiadać anegdoty...

ocenił(a) film na 7
whitestripes_333

Nie przesadzaj... przecież ten ojciec jej nie gwałcił. Ukradł 1 raz pieniądze ze skarbonki ale potem oddał jej wygraną w karty kasę (i futro). Wiedział, że edukacja jest dla niej dobra. Nawet doradził jej potem, że robi to w pracy co nie do końca chciałaby robić.

mat_queen

mat_queen - powiedz, że to sarkazm...

ocenił(a) film na 7
a_n1_2

Nie, Rex nie był jakimś najgorszym ojcem. Owszem, zaniedbywał rodzinę, jednak miał dobre momenty.

Szarobure

Właśnie skończyłam ksiązkę i tam jest nieco inaczej, bo słowa Jeanette odebrałam bezpośrednio jako próbę minimalizowania strat w rodzinie i jako jej mechanizm obronny, co przy czytaniu jeszcze bardziej człowieka smuci. W filmie niestety nie ma takiej możliwości, zeby to przedstawić i wychodzi nam pochwała Reksa :(

ocenił(a) film na 7
Szarobure

Wcale nie było tam pełnej aprobaty dla działań ojca i skrajności. Pomimo tego syfu i patologii oni po prostu czuli więź z nim. Starali się widzieć także pozytywy.

ocenił(a) film na 4
Filmowa12

Faktycznie to zakończenie jest żałosne...Na początku myślałam, że to faktycznie jest tak, że dziewczyna widzi straszną historię, ale jednocześnie kocha i wspomina też dobre momenty, idealizuje i ok. Ale potem... Facet charczy i mówi "wiem, że nie było wam łatwo". Eeee? I wszystkie problemy rozwiazane. Siedzą przy wspólnym stole i się śmieją, ona mówi, że jest szczesciarą i toast za ojca. To tak jak te programy w TVN, że ludzie przychodzą z traumami, Maja Sablewska ich ubiera w jakieś ciuchy z galerii mokotów, zaznacza talię, podcina końcówki i wszystkie problemy rozwiazane. Fastfódowa psychoterapia. Jakieś bzdury, że wystarczy wybaczyć itp.

ocenił(a) film na 6
Rudzielec_4

no dokładnie, takie zachowanie jest poddaniem się więc jest proste ale jednocześnie najtrudniejsze wiedząc, że nic się już nie zmieni i nie naprawi .;/

Rudzielec_4

Ten film nie jest o tym, jak powinno być. Jest o tym, jak często dzieje się w takich rodzinach. Dzieci przeżyły koszmar, pouciekały, ale nie chcą do końca życia żywić nienawiści. Dlatego chcą pamiętać dobre momenty życia z ojcem. Myślę, że nie zrozumie tego ktoś, kto tego nie przeżył. Też tego do końca nie rozumiem, ale np. mój mąż tak właśnie ma - często wspomina, jak to spędzał czas z ojcem i pamięta dobre momenty, mimo że stary przez 3/4 swojego życia był pijany i bez pracy. Jego brat, młodszy zaledwie o rok, wciąż ojca nienawidzi i ma w pogardzie, mimo iż ojciec dawno nie żyje. Zadziałał inny mechanizm. To, co dzieje się w naszych głowach, nie jest proste. Nie zawsze nasze reakcje są logiczne i takie "jakie powinny być". Ojciec z filmu narobił wiele zła, ale co gdyby nakręcić film o tym, jakie zło jemu wyrządzono? Rzeczywistość nie jest czarno-biała.

Rudzielec_4

Dokładnie, zakończenie jest uproszczone i miałkie. Taki happy end na siłę.. A może nie happy end? Może reżyser chciał pokazać jak skrzywione bywa myślenie osób, które mają zbyt dużą akceptację dla zła im wyrządzonego? Dla mnie jeszcze niezrozumiałe jest to, dlaczego opuściła swojego narzeczonego główna bohaterka. Bo nie był taki jak tatuś? Bo się tatusiowi nie podobał jego świat...? Chyba to też zawdzięcza tatusiowi i mamusi, ktorzy wtłoczyli ją w rolę partnerki ojca i nigdy z niej nie wyszła i nie mogła tym samym zbudować prawdziwej relacji damsko-meskiej.

ocenił(a) film na 8
Filmowa12

Moim zdaniem ta aprobata to zwycięstwo tych dzieci. Silne osobowości, które poradziły sobie w życiu. Mimo takiego startu, krzywdy, trudnego dzieciństwa mają tyle zrozumienia i miłości dla ojca.

Całość jest wielowarstwowa i dzięki temu wywołuje współczucie nie tylko dla tych dzieci, ale i dla ojca.
Choć oglądając film, można wielokrotnie przeklinać Reksa za to, jaki los zgotował tym dzieciom, to z drugiej strony widzimy jego dzieciństwo, krytyczną, zboczoną matkę i zahukanego brata.

Reks był zwyczajnie chory, wierzył w utopijne wizje, był nieodpowiedzialny, uzależniony, mimo prób nie radził sobie z nałogiem, nie radził sobie z rzeczywistością, ale kochał te dzieci, tak jak potrafił, jak małe dziecko, które płacze, gdy oddala się matka, tak on nie mógł pogodzić się, że dzieci odchodzą od niego.

W całości tworzy to smutny obrazek i żal mi zarówno tych dzieci, jak i ojca.
Aprobata nie dlatego, że zgotował im taki los, ale dla miłości, choć niepoprawnej, to prawdziwej.
Szacunek dla tych dzieci, że potrafiły tyle wybaczyć.

ocenił(a) film na 7
Filmowa12

Też nie do końca mi przypasowało zakończenie. Bohaterka zbyt szybko układa sobie wszystko w głowie i jest to zbyt uproszczone, ale za to stanę w obronie ostatniej sceny. Mam wrażenie, że nie chodziło o aprobatę zachowań ojca, ale o pogodzenie się z tym skąd się pochodzi i że przeszłości się już nie zmieni, a ciągła ucieczka też nie ma sensu.
W filmie stopniowo są ukazane wspomnienia bohaterki-tak jak ona najpierw widzimy praktycznie same złe chwile, a później też coraz więcej dobrych. Razem z bohaterką zaczynamy patrzeć na wszystko z innej perspektywy, ruszamy do innego etapu.
Czy ona zapomniała o wszystkich złych chwilach i uważa , że nic złego się nie działo? Wydaję mi się, że nie. Ale nie popełnia błędów swoich rodziców, nie boi się skonfrontować ze swoimi problemami, czego oni nie umieli zrobić, i rusza do przodu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones