Sympatyczna komedia (chyba familijna), która omyłkowo może być postrzegana jako dobry film dla każdego fana starego rocka i metalu. Jak najbardziej nawiązań do okresu, kiedy ta muzyka królowała na listach przebojów jest wiele. Warto wiedzieć, że to film pokroju tych ze stajni Walta Disneya, a to mocno temperuje rockowy klimat tej komedii.
Pomysł był dobry. Odtwórca głównej roli - Jack Black występuje w roli nieudacznika, którego kumple wyrzucili z kapeli. Aby zarobić na mieszkanie podszywa się pod inteligentnego współlokatora i zostaje belfrem w prestiżowej szkole podstawowej. Kiedy dowiaduje się, że jego podwładni są jak najbardziej muzykalni, postanawia "skleić" swój własny zespół rockowy. Zanim to zrobi, musi zaszczepić w dzieciakach miłość do tego gatunku muzyki.
Naiwna, prosta i dziecinna komedia. Jednak miłość Blacka do muzyki rockowej spowodowała, że włożył w ten film wiele serca i widać to od początku do końca. Gorzej z pozostałymi rolami, ale i tak ogląda się to sympatycznie, tym bardziej że produkcji o temacie muzyki rockowej prawie nie ma.