Film słaby. Gra aktorska, wg mnie żenująca, główny bohater gra cały czas w ten sam sposób. Ale nie to sprawiło, że jest taka niska ocena.
Nad filmem z pewnością pracowało wiele osób. Przytoczę tu fragment: "Einstein im dłużej badał świat, tym bardziej wierzył w boga". Co to ma być ? Czy z setek ludzi pracujących nad filmem nikt nie miał pojęcia, że Einstein to ateista ? Jak można zrobić tak idiotyczny błąd ? Podawanie nieprawdziwych informacji w filmach o osobach z realnego świata to najbardziej niewybaczalny błąd. Co sobie osoba pisząca scenariusz wyobrażała ? Że każdy to połknie i masa pseudointelektualnych nastolatków po seansie pójdzie do kościółka bo Einstein też kochał boga ? W ogóle cały film opiera się na bogu, który jest iluzją. Pseoudo-przemiana głównego bohatera ? Z powodu jednej osoby nagle zmienił swoje poglądy ? On był normalny ?
A główna bohaterka ? Mając białaczkę albo trzeba być hurraoptymistką albo idiotką żeby być kujonem wiedząc o śmierci ? Każdy normalny chiałby wykorzystać czas, zanim zjedzą go robaki i nic z niego nie zostanie...ale uczyć się do studiów...do których nie dożyje ? No coś tu jest nie tak. Ja rozumiem że bzdety typu bóg...ale do tego stopnia ? Do stopnia ogłupienia i frajerstwa ?
Fabuła po prostu zabija swoją głupotą. Może i być trochę wzruszająca dla niektórych...ale czy tego oczekujemy od kina ? Film dla "młodzieży" ? Zaliczam się do młodzieży. Jednak to, co odróżnia mnie od celowo odbiorczej młodzieży, to to, że potrafię myśleć i zapewne dlatego film mi kompletnie nie spasował.
Z góry przepraszam za cynizm i to że obraziłem uczucia religijne 3/4 użytkowników forum.
Szkoda, że nie rozumiesz, czemu chciała się uczyć, czytać książki - co w Twoim mniemaniu jest "byciem kujonem". Chciała żyć normalnie, mieć namiastkę tego, jak byłoby, gdyby nie chorowała. Zresztą literatura i wiedza to część naszego świata - więc nie rozumiem, czemu miałaby tego nie poznawać. Co rozumiesz przez "wykorzystać czas"? Według mnie ona to właśnie robiła... Tylko na swój sposób, a nie Twój.
Może i na swój sposób. Chciała żyć normanie, owszem ale wykorzystywanie ostatnich tygodni życia na nauke to totalny idiotyzm. Zróbmy doświadczenie. Dowiadujesz się, że za miesiąc giniesz. Co robisz ? Zaczynasz czytać całą biblioteke żeby robaki zdobyły wiedze pożerając Twój mózg ? Myślę że każda normalna osoba wykorzystała by ten czas na rozmowy ze znajomymi, spotkania, seks etc. Ogólnie- na przyjemności. Powiesz, że zaznałą miłości. Owszem. Ale seksu już nie doznała a jest to z pewnością jedno z najlepszych doświadczeń ludzkich i dla kobiety, i dla faceta. Ba. Ona tego nie chciała. Dlaczego ? No właśnie to jest przejaw tego idiotyzmu. KAŻDY wiedząc o swojej nadchodzącej śmierci chciałby doświadczyć jak najwięcej przyjemnych rzeczy. Ona niby chciała miłości i ją doświadczyła jednak na tym nie może się kończyć a jeżeli nauka do przesady jest przyjemnością i wykorzystywaniem czasu to jestem prezydentem Arabii Saudyjskiej...
Po pierwsze. Akcja filmu toczy sie szybko ale ona o tym ze miala bialaczke wiedziala od dawna.I to nie bylo tak ze ona tydzien przed smiercia zaczela sie uczzzyc.Bez przesady.
Widac ze pablo12000 nie zrozumiales przekazu filmu.
Jamie przezyla swoje zycie tak jak chciala. Miala liste do zrealizowania i zrealizowala. Kazdy ma inne potrzeby. Nie kazdemu jest seks potrzebny. A napewno nie takiej religijnej Jamie ktora napewno zrobila by ''to'' po slubie lecz po slubie byla za slaba aby zaznac taka przyjemnosc :)
Pzdr
Są ludzie, którzy uznają za przyjemne inne rzeczy niż ty. BA! Lubią naukę i książki. Gdyby nie ludzie, którzy próbują wnieść coś nowego do naszego życia, rozwijają się, kształcą to mógłbyś od razu cofnąć się o kilka tysięcy lat. Widzę jednak, że jeśli chodzi o rozwój własny to mógłbyś nie poczuć wielkiej różnicy.
Pomijając temat religii i światopoglądu- obiektywnie patrząc pablo ma rację- naiwna przemiana bohatera, nie możliwa w życiu realnym ,nierelana miłośc a do tego główna bohaterka kuje mimo tego że wie że umrze i raczej nie ma szans na ratunek. Faktycznie pomysł z jej chodzeniem do szkoły mimo ze śmierc jest blisko- nierealistyczny, deliktatnie mówiąc
Do tego dodam że film strasznie nudny, prawie cały czas nic się nie dzieje.
Odradzam.
3/10(za to że główna bohaterka ładnie wyglądała)