Płakałam za każdym razem jak to oglądałam. Po prostu nie mogłam się powstrzymać. Zaczynałam płakanie od momentu kiedy ona mu powiedziała, że jest chora. Och... Cudo!!
Ja płakałam od momentu, gdy zaczęli się spotykać. Dałam 10/10, bo to jeden z nielicznych filmów wywołujących we mnie niepohamowaną falę łez (na ogół jestem raczej gruboskórna :)), choć wiem, że do arcydzieła mu daleko. Ale co ja tam wiem o kinie ;p