Oglądnęłam ten film raz i nie mam zamiaru oglądać go więcej razu . Wsyscy mówią , jaki
cudowny , popłakałam się . A dla mnie jeden wielki bezsens . Po pierwsze aktor grający
głównego bohatera jakoś tak nie umiał pokazać miłości . Patrzył się wszędzie ale nei na
swoją niby miłość . PO drugie jak mam płakać skoro film nie ukazał bohaterów szczególnie
. Sama nie wiem na Titanicu zawsze płaczę bo ONI POTRAFILI ZAGRAC MIŁOŚĆ . I jakoś
tak poznawało się tych bohaterów a tu ?
Według mnie, film wystawia uczucia na pokaz, eksponuje je do przesady licząc na łzy. Przekaz filmu banalny, puentę znałem w połowie filmu. Jest tani, cukierkowy i kiepsko zagrany. Może sama w sobie historia jest wzruszająca, ale co z tego skoro wszystko jest pokazane w tak chaotyczny, infantylny sposób? Jak dla mnie, marne 3.
Zgadzam się. Czekałam na łzy, które jakoś nie nadeszły, ogólnie cały film jest słaby.
jedyny moment który mnie jakkolwiek poruszył, to gdy ten chłopak dogadał się z ojcem. to było fajnie zrobione i prawdopodobne. a cała reszta? dajcie spokój, nudne, oklepane, schematyczne. aktorzy co prawda dali radę, ale to za mało, żeby podtrzymać kiepską fabułę.
zgadzam sie, ze scena z ojcem najlepiej zrobiona (pod wzgledem wyciskacza lez), ogolnie film prosty i banalny, bez wiekszego przekazu, na raz do obejrzenia
Rowniez sie zgadzam. Zaczal sie dosyc ciekawie ale im dluzej ogladalam tym mniej bylam zainteresowana co bedzie dalej bo bylo to po prostu do przewidzenia. Typowy amerykanski scenariusz - on przebojowy i popularny ona szkolna brzydula i ootsider`ka. Najpierw sie z niej wysmiewa potem sie zakochuje. Przemiana bohatera w ogole nie byla wiarygodna. Wszystko powierzchowne i nijakie, a wsumie daloby sie z tej historii zrobic wyciskacza lez.
I ja też się zgadzam. Film nie ma w sobie tego czegoś, co posiada na przykład wyżej wymieniony Titanic. Szczerze mówiąc ta historia w ogóle mnie nie wzruszyła. Nie zmusza do myślenia. Ot, taki film, który ogląda się raz i się o nim szybko zapomina.
Co Wy tam laski wiecie ;) Bohaterka nie jest szkolną brzydulą a jedynie prześliczną dziewczyną mającą jakiś cel w życiu. To w dzisiejszym świecie coś więcej niż pójść do galerii lub w kręgu koleżanek i kolegów wykonać słoneczko. Zawsze lubiłem być na nie bo większość idiotów trzyma się w kupie tylko dlatego że boją się odrzucenia. Olać to , jesteśmy sobą i w końcu to my decydujemy o swoim życiu. Mandy Moore w tym filmie jest tak urocza, że widzi się prawie anioła. Porównanie do Titanica ? proszę , te basen kąpielowy jest dopiero denny. Titanic nie posiada niczego poza efektami specjalnymi i masą wody w tle. Mandy Moore pokazała miłość dzieciaków , taką pierwszą i czystą, taką kiedy dotyk ręki chłopaka lub splecenie w tańcu może powodować dreszcze. Wielu buchnie śmiechem bo w dzisiejszych realiach takie panny uważa się za jakieś nawiedzone. Dać przed 15 rokiem życia to jedyny sens istnienia ? Skoro rasowy macho jakim jestem ;) lubi oglądać ten film to coś jest na rzeczy
pozdrawiam
Lubie filmy na których mogę sobie popłakać.Postanowiłam obejrzeć ten film bo słyszałam ,że wzrusza.
Liczyłam na 9 ,oceniam film na 7 . Trochę się zawiodłam. Początek filmu ciekawy lecz nie miał prawie nic wspólnego z tym co było potem ;p heh. Główny bohater fajny i pociągał mnie jakoś :D
Co mi sie nie podobało :
- Troche mnie irytowało ,że bohaterka była taka do bólu wierząca.
- Występ jak ta dziewczyna śpiewała podczas przedstawienia ..o jezu to była masakra tak sie jakoś ciągnął ten jej występ.
-Siedzenie w nocy an cmentarzu i oglądanie gwiazd ... gwiazdy spoko ale cmentarz ?
- Zdjęcia puszczone w szkole były śmieszne ,przecież oczywiste że to fotomontaż ,nawet sie nie postarali bo jej twarz była biała taka wycięta a ciało opalone całkiem inne.
- Ślub to nie porozumienie. Zrobili to na siłe tylko,żeby spełniła sie ta jej lista celów . Wątpię,żeby w tak młodym wieku chcieli już ślubu ..poza tym po co się z nią żenił skoro wiedział,ze za niedługo będzie wdowcem.
Myśle ,że gdyby pokazali jej śmierc to bym sie popłakała a nie coś typu ,,Wiecie co ? ona już umarła i życie toczy sie dalej ,jestem dobry bla bla bla"
Na Titanicu to tak płakałam ,że masakra .Kilka razy podczas filmu i po filmie jeszcze chyba z pół godziny ..nawet na ,,ostatniej piosence'' z Miley Cyrus wzruszyłam się i popłakałam na koniec. Szkoła uczuć mnie nie wzruszyła .
Napisałaś "- Ślub to nie porozumienie. Zrobili to na siłe tylko,żeby spełniła sie ta jej lista celów . Wątpię,żeby w tak młodym wieku chcieli już ślubu ..poza tym po co się z nią żenił skoro wiedział,ze za niedługo będzie wdowcem."
Moja odpowiedź - Bo się kochali ? :D Wiele jest takich przypadków, BA ! Nawet słyszałem o kolesiu, który ożenił się ze zmarła kobietą :O
A cmenatrz jest git, sam lubie cmentarze :D A także przeciez niektórzy ludzie którzy mają raka lub ogólnie pozostało im nie wiele czasu, są wierzący bo to ich jedyna nadzieja oraz przygotowanie na śmierć więc co w tym dziwnego, że była taka wierząca :D
Co eksponowała? A jak inaczej można wierzyć w Boga i nie mwić o nim, nie czuć Go zawsze obok siebie? To chyba już tak jest, że dużo mówi się o tym kogo sie kocha. Mnie film wzruszył właśnie tą wrażliwością głównej bohaterki i jej wiarą w Boga, to że nie potrafiła się Go wyprzeć do końca. Jeden z niewielu filmów, gdzie dziewczyna nie pieprzy się z facetem na pierwszej czy drugiej randce, więcej powinno takich być, w końcu można było się supić nie tylko na sekse, który pewnie uprawiali po ślubie:), ale na pięknym i czystym uczuciu:) Piękne przesłanie, polecam obejrzeć, choć sama uważam że dość słaba obsada aktorska. Ale to film dla młodzieży, więc nie można wymagać za wiele po obsadzie.