Wzrusza nawet najtwardsze osoby... Oglądałam go tyle razy, ale reakcja jest taka sama.... aż
chusteczek brakuje... poprostu piękny film o miłości. Można go oglądać go cały czas i się
nie znudzi.
Ja nie jestem szczególnie twarda, a mnie nie wzrusza. Powiedziałabym ze raczej śmieszy i zniesmacza. Strasznie ckliwy, słodko-lukrowany i infantylny. A już scena kiedy główny bohater smarcze się za kółkiem jest po prostu dobijająca do urzygu . Poza tym, jak trzeba być naiwnym, żeby wierzyć, że nastoletni chłopak, dość rozbuchany i żywiołowy, poleci na mdłą i mimozowatą laskę Nie mówię że"przebojowy" chłopak nie może się zakochać w cichej dziewczynie, bo owszem może. Tylko że główna bohaterka miała tyle charakteru co budyń waniliowy. I jej marzenia były denne :D