Film rewelacyjny, daje dużo do myślenia. Może nie jest to film z najwyższej półki, ale ma w sobie to coś. Trochę wzruszający - szczególnie scena w szpitalu gdy czytają książkę cytatami i Jamie nazywa Landona aniołem :C
Co do samej końcówki, od momentu gdy Jamie przyznała się do choroby, myślałem, że doświadczy cudu i nie umrze. Na szczęście fabuła okazała się mniej banalna :)