Obejrzałem ten film wczoraj na DVD, jakoś bez echa przeszedł przez mój umysł i serce, pewnie dlatego że mam 23 lata. Pamiętnik jest dużo lepszy, aczkolwiek Szkoła Uczuć niesie jasny i wartościowy przekaz dla młodzieży i dlatego daje 8/10. Film polecam nastaloatkom.
I tu się z Tobą nie zgodzę. O ile istnieje kategoria film młodzieżowy, która dla mnie jest trochę sztuczna, to ten film naprawdę znacznie się wyróżnia I WYBIJA na tle płaskich historyjek, bez jakiejkolwiek głębi i nie tylko jest dla młodzieży (chociaż to dość rozległe słowo)
Do filmu podszedłem sceptycznie i przez pierwsze pół godziny miałem ochotę go wyłączyć, złożyła się na to muzyka, która kompletnie mi nie pasowała i pomimo tego że lubię rock, alternatywę i jej odłamy, to była ona na niskim poziomie, na szczęście sama muzyka się później poprawiła. Również płaskość opowieści mnie odrzuciła, która wyglądała na totalną sztampę, i przez pół filmu cholerna schematyczność, zresztą cały film nie był jakoś nieprzewidywalny.
Później film robi się przyjemny, aż w końcu (nie spodziewałem się tego) dość mocno uderza w serducho i mocno wymownie się kończy.
Co do wieku widza, to jest to jeden z nielicznych filmów "dla młodzieży", który nie tylko do niej jest skierowany, ponieważ jest dość ponadczasowy i naprawdę nieźle zrealizowany.
Gdyby nie kilka wad z pewnością byłaby "ósemeczka"