Ten film to kicz pokazujący cukierkową, wyidealizowaną rzeczywistość, której nie ma.
Robi ludziom (głównie młodym, głupim, naiwnym dziewusiom wodę z mózgu)
Niepoważny film dla niedojrzałych osób. Poza tym - strata czasu.
Nie liczy się film w książka i cała historia, która porusza. No chyba jest się dotkniętym znieczulicą. Mam pełno zarzutów do gry aktorów, scenariusza i wielu, wielu innych rzeczy, ale chcąc nie chcąc, poryczałam się 3 razy w ciągu półtora godziny, a na filmach zwykle nie płaczę. Chyba, że to jest Instynkt i zabijają goryla...
Właśnie przeczytałem książkę N.Sparksa "Jesienna miłość" na podstawie której nakręcono "Szkołe uczuć" i .... Jest bardzo BARDZO fajna !!!
O ile film to kicz nad kicze to książka - naprawdę nie dziwie sie że stała sie bestsellerem. Niewielka objętościowo książeczka ale...historia i ciekawa i wzruszająco śmieszna i bardzo fajny autoironicznby sposób narracji, który ja akurat bardzo lubię.
KSIĄŻKE POLECAM KAŻDEMU !!!! (podobała sie nawet mnie-staremu cynikowi)
M.