fajna i piękna historia, ale jeśli chodzi o wykonanie, to film jest jakiś taki mdły, nudnawy, mało się w nim dzieje, ale historia piękna, najbardziej mi się podobało to jak główny bohater się zmienił z frajera w uczuciowego chłopaka. A tak przy okazji: ja rozumiem że Jamie była córką pastora ale mogliby jej dać jakieś lepsze ubrania, nawet moja babcia takich nie nosiła :/