najlepszy moment?: Jak być w dwóch miejscach jednocześnie. To było jedyne, co podobało mi się w tym przesłodkim, przewidywalnym filmie. A co Wam się najbardziej podobało? ( nie mówcie, że cały film, please. :) )
Jak dla mnie gdy go po raz nie był taki przewidywalny np choroba jemie czy ślub i śmierć,jedynie watek milosny był przewidywalny.Gdy zobaczyłam film po raz pierwszy popłakałam się,jest bardzo wzruszający.Nie będę orginalna jak napisze że cały film mi sie podobał a tak najbardziej słowa;,,nasza milość jest jak wiatr nie widzę jej ale mogę ja poczuć"(czy coą podobnego)
Ja lubię pocałunek na przedstawieniu, jak on broni jej po tej akcji ze zdjęciem, jak ona idzie do ołtarza i leci Switchfoot ,,only hope" i końcowe słowa ,,Nasza miłość jest jak wiatr, nie widzę jej ale ją czuję"
A i jeszcze jak Landon goni Jamie i mówi ,że chce czegoś więcej niż przyjaźń
Dla mnie i to z byciem w dwóch miejscach jednocześnie było idiotyczne, gdzieś to już w ogóle słyszałam. Cały film mdły, rzewne, quasi-mądre teksty okropnie mnie irytowały. A cytat 'Nasza miłość jest jak wiatr, nie widzę jej, ale ją czuję' spowodował, że o mało nie oddałam kolacji. Nie podobało mi się, ale i tak 5/10, bo wizualnie dobra robota.